Meghan Markle (41 l.) wyznała podczas nagrania podcastu „Archetypes”, że pokój małego Archiego stanął w płomieniach. Okazuje się, że Archie, mógł zostać poważnie ranny, gdyż w jego pokoiku doszło do pożaru podczas ich odwiedzin w RPA w 2019 roku.

Królowej w Meghan Markle przeszkadzało najbardziej TO

Meghan powiedziała swojej rozmówczyni – tenisistce Serenie Williams, że do przerażającego incydentu doszło, gdy ona i 37-letni książę Harry doszło, gdy oni byli na oficjalnym spotkaniu związanym z książęcą wizytą w tym afrykańskim kraju.

Na szczęście „niesamowita niania” pary, Lauren, zabrała Archiego, który miał wtedy 4 miesiące, wzięła go wtedy na dół na przekąskę, więc dziecka nie było w pokoju, gdy wybuchł pożar. 

Pożar w pokoiku Archiego

Kiedy Lauren i Archie wyszli z pokoju, „grzejnik w pokoju dziecinnym zapalił się”. Ponieważ nie było tam „czujnika dymu”, ktoś „przypadkowo wyczuł dym w korytarzu” i zgasił płomienie.

Meghan Markle ma nowy przydomek. Dostała go od sąsiadów w Kalifornii

Oczywiście, jako matka, mówisz „O mój Boże”. Wszyscy płaczą, wszyscy są wstrząśnięci – wyznała Meghna Markle.

Okazało się, że to było wyjątkowo tragiczne przeżycie. Niestety wizyta w RPA wymagała od nich spotkań i innych okazji, na których musieli się pojawiać. Natychmiast po tym incydencie oczekiwano, że para weźmie udział w „kolejnym królewskim wystąpieniu”, które, jak powiedziała Markle, nie „miało sensu”, biorąc pod uwagę traumatyczny incydent, który właśnie miał miejsce. 

Musieliśmy zostawić nasze dziecko […] Mimo że później przeniesiono nas w inne miejsce, nadal musieliśmy go opuścić i pójść na kolejne oficjalne spotkanie – dodała.

Meghan Markle i Archie w dokumencie księcia Harry’ego fot. YouTube

Pojawiło się nowe zdjęcie z ciążowej sesji Meghan Markle. Na rękach trzyma Archiego

Pojawiło się nowe zdjęcie z ciążowej sesji Meghan Markle. Na rękach trzyma Archiego

Fot. BACKGRID / Backgrid USA / Forum