Misiek Koterski wspomina walkę z uzależnieniem: „Nie pamiętam kilkunastu lat z mojego życia…”
Zafundował traumę swoim bliskim - "Umierałeś na moich rękach, a ja nic nie mogłem z tym zrobić."

Misiek Koterski tworzy szczęśliwą relację z Marcelą Leszczak, z którą wychowuje syna Fryderyka. Dziś w jego życiu wreszcie świeci słońce, a aktor poważnie rozważa powiększenie rodziny o kolejnego członka. Nie zawsze jednak było tak kolorowo, o czym przypomniał w intymnym wywiadzie dla magazynu Party, w którym opowiedział o swojej walce z uzależnieniem.
Misiek Koterski i Marcela Leszczak planują drugie dziecko!
Misiek Koterski wspomina walkę z nałogiem. Bliscy byli pewni, że umrze
Dwa lata temu na Instagramie Koterskiego pojawił się poruszający wpis, w którym aktor świętował 6 lat bez alkoholu i używek. Teraz w rozmowie z magazynem Party, Misiek Koterski postanowił powrócić myślami do tych ciężkich chwil i bez koloryzowania opowiedzieć o nałogu, z którym zmagał się przez 21 lat swojego życia i który zafundował prawdziwą traumę jego bliskim.
Już na początku rozmowy Koterski wyznał, że używki nie działały na niego tak jak na innych ludzi i mógł brać je w przerażających ilościach. Nie sądził też, że kiedykolwiek uda mu się zerwać z nałogiem:
Sam w to nie wierzyłem, przecież brałem w hurtowych ilościach. Mieszałem wszystko naraz. Spróbowałem chyba wszystkich zakazanych substancji psychoaktywnych, które istnieją na świecie. W końskich dawkach, które innych ludzi zabijały. Mój organizm był odporny, nigdy nie przeżyłem żadnej zapaści, nie doznałem uszczerbku na zdrowiu, może dlatego nie umiałem się zatrzymać? Miałem jakąś obsesję… Przeszedłem roczne, półroczne i zamknięte terapie. Zaszywałem się. Nic nie pomagało.
Choć w najgorszym okresie życia mógł liczyć na wsparcie swoich bliskich, jednocześnie przyznał, że zafundował im wiele traum. Jedną z nich „podarował” przyjacielowi, gdy umierał na jego rękach:
Kiedyś ze łzami w oczach powiedział mi: „Umierałeś na moich rękach, a ja nic nie mogłem z tym zrobić. Ani twoja mama, ani tata, ani najbliżsi. Ta bezsilność była ogromnym ciężarem. Pogodziliśmy się w pewnym momencie z tym, że ty tego nie przeżyjesz”. A teraz? Widzi szczęśliwego, „czystego” człowieka.
Misiek Koterski z żalem zdradził też, że z powodu używek nie pamięta wielu ważnych momentów w swoim życiu:
Nie pamiętam kilkunastu lat z mojego życia i to jedyne, czego żałuję. Dziś mam inne priorytety. Chcę być fair wobec siebie i przeżyć życie namacalnie, bez żadnego odurzania. Pozwalam sobie na cały wachlarz emocji. Mam prawo płakać, przeżywać radości i smutki, śmiać się i być wkur…ym na cały świat. I to jest życie!
Na koniec aktor przyznał, że próbując wygrać z nałogiem zwrócił się do Boga z prośbą o pomoc:
W grudniu minie osiem lat od momentu, kiedy na kolanach z całych sił poprosiłem Boga o siłę. O to, by wyzwolił mnie z kajdan nałogów i zdjąć ze mnie ten okrutny ciężar. I stał się cud, doświadczyłem jego łaski. Po 21 latach picia i brania obudziłem się bez trzęsących się rąk i przymusu zażycia. Powstałem z martwych i dostałem drugie życie! Więcej dowodów na istnienie Boga nie potrzebowałem.
Dziś aktor stara się spłacić „dług”, który zaciągnął u Boga i pomaga młodym ludziom zmagającym się z problemami z uzależnieniem.