Książę Harry (38 l.) i Meghan Markle (41 l.) są w konflikcie z Netflixem, a nawet z własnym zespołem produkcyjnym. Para ponoć bardzo desperacji wycofuje się z tego, co chcą pokazać publiczności w serialu dokumentalny. Para rzekomo chce wyciąć fragmenty dokumentu, który został sfilmowany już ponad roku. Netflix zaś rzekomo chce zachować dokument w pierwotnej wersji. W końcu zapłacił za niego już dobre parę milionów dolarów.

Nowe zdjęcie Meghan i Harry’ego do odpowiedź na skandaliczny portret

Harry i Meghan są spanikowani, próbując stonować nawet najbardziej podstawowy język. Ale to ich historia, z ich własnych ust, wyznało źródło bliskie Netflixowi dziennikarzon Page Six.

Pierwsze informacje o desperackich ruchach pary do mediów wypływały chwilę po śmierci królowej Elżbiety II. W dokumencie znajduje się ponoć wiele nieprzychylnych elementów dotyczących króla Karola III i królowej małżonki Camilli, a także księcia Williama i Kate Middleton.

Harry i Meghan walczą z Netflixem?

Para faktycznie zaczęła podważać swoje wcześniejsze decyzje dotyczące sierialu dokumentalnego, który jest produkowany przez ich własną firmę, Archewell. Podobno zmiany w serialu są tak znaczące, że pracownicy Netflix uważają, że jeśli zostaną one uznane, ukończenie projektu będzie odłożone „na czas nieokreślony”.

Meghan i Harry przeprowadzają się do „zamkniętej społeczności”

Ponoć Harry i Meghan chcą, aby serial miał swoją premierę w przyszłym roku, zaś Netflix od dawna chce, aby zadebiutował tuż po 5. sezonie serialu „The Crown”, który spada 9 listopada. To byłby świetny ruch biznesowy.