Oliwia Bieniuk zaraz kończy warszawską szkołę filmową. Taki ma plan na dalszą karierę. Aktorstwo, czy gwiazda internetu? (WIDEO)
Mówi o rolach obsadzanych po liczbie followersów na Instagramie.
Oliwia Bieniuk jest 22-letnią córką Jarosława Bieniuka i zmarłej Anny Przybylskiej, która dziś cieszy się coraz większą popularnością i statusem celebrytki. Drogę do kariery otworzył jej występ w „Tańcu z gwiazdami”, w którym u boku Michała Bartkiewicza zajęła trzecie miejsce. Dziś Oliwia idzie w ślady sławnej mamy i próbuje swoich sił w aktorstwie. Z tej okazji jakiś czas temu przeprowadziła się z rodzinnej Gdyni na studia do Warszawy, by rozpocząć naukę w szkole teatralnej. Celebrytka ma również na koncie debiut w serialu „Gliniarze”.
Oliwia Bieniuk w odważnej stylizacji na gali Viva! Wszyscy patrzą na biust…
Oliwia Bieniuk jest na 3. roku studiów aktorskich. Wyjawiła, jakie ma dalsze plany
Teraz w rozmowie z Kozaczkiem, Oliwia zdradziła, że kończy już 3. rok studiów i obecnie pracuje nad dyplomem, który pozwoli jej ukończyć szkołę:
Kończę studia. Jestem na trzecim roku. Jest super, tak, jak sobie wymarzyłam. Pierwsze dwa lata były intensywne, teraz już trzeci rok inaczej wygląda, bo my jako cały rok skupiamy się na dyplomie. Jest mniej tych zajęć, aczkolwiek praca przy dyplomie też jest pracochłonna – podkreśla.
Uważa, że warszawska szkoła filmowa nauczyła ją odwagi: „Przestałam się bać wielu rzeczy. Pewności siebie też, aczkolwiek nad tym uważam, że trzeba pracować całe życie. Ale przede wszystkim uważam, że takiej odwagi, odwagi do życia”.
Następnie przyznała, że choć planuje dalej podążać ścieżką aktorską, wie już, że zbudowanie kariery w tym zawodzie nie będzie proste:
Niestety, jak się kończy studia aktorskie, to zawsze jest ten okres, kiedy trzeba dużo nagrywać self-tape’ów, na castingi chodzić, więc myślę, że na tym się skupię, ale na ten moment skupiam się na dyplomie, na tym, żeby skończyć szkołę i to jest dla mnie najważniejsze. Widzę się [w świecie filmu – przyp.red] ale jest to ciężki zawód, czasami bardzo niewdzięczny, więc nie zakładam na sto procent, że się uda, bo uważam, że ja jestem taką osobą, która woli się zawieść, niż do końca trzymać kciuki albo być pewna, że mi się uda. Raczej wolę się rozczarować.
Oliwia podkreśliła też, że chciałaby rozwijać się jako aktorka dzięki swojemu talentowi i umiejętnościom, a nie popularności w sieci, czy ilości followersów na Instagramie:
Nie miałam takiej sytuacji, ale troszkę tak jest, że ci obserwujący w tych czasach pomagają. Ale ja bym nie chciała, żeby to tak wyglądało. Ja bym chciała, żeby role, które są przydzielane, dostały osoby, które na to zapracowały swoją ciężką pracą i taką rzetelnością, a nie ile mają obserwujących na Instagramie. Uważam, że to jest płytkie. Ja bym chciała raczej dostać rolę taką, którą wiem, że zapracowałam na to, a nie, że ktoś dał mi rolę, bo mam tyle obserwujących i powinnam w tym zagrać.
Oliwia Bieniuk zdradza, czemu niemal całkowicie zniknęła z mediów!
Oliwia Bieniuk o karierze w Hollywood i swojej idolce
Zapytaliśmy Oliwię, czy marzy jej się kariera w Hollywood. 22-latka nie wyklucza takiej opcji, jednak na razie chce przede wszystkim skupić się na swojej edukacji:
Jest to jakieś marzenie, jak oglądam galę Oscarów albo filmy z jakimiś hollywoodzkimi aktorami, aktorkami, to bardzo chętnie, ale jest to bardzo ciężkie. Na razie, tak jak powiedziałam, skupiam się na tym, żeby skończyć szkołę i aż tak daleko nie myślę, ale może kiedyś, jak się uda, zobaczymy. To wszystko jest takie jeszcze w proszku.
Jednocześnie dodała, że studia w Warszawie są dla niej ciężkie, ponieważ cały czas tęskni za rodzinnym miastem: „Bardzo, bardzo tęsknię. Ja jestem sercem w Gdyni i zawsze byłam. Też często odwiedzam Gdynię, więc Warszawa jest trochę dla mnie obca. Zawsze była i myślę, że będzie”.
Na koniec zapytaliśmy Oliwię Bieniuk, czy ma swojego idola lub idolkę w świecie aktorów. Okazuje się, że celebrytka od wielu lat jest ogromną fanką Angeliny Jolie:
Jezu, naprawdę jest wiele aktorek, ale taką ikoną dla mnie jest Angelina Jolie. Uwielbiam, to przede wszystkim ikona piękności i takiego jakiegoś, nie wiem, magnetyzmu i energii. Uwielbiam ją w roli Gia. To świetny film i zawsze mnie ta kobieta intrygowała i będzie intrygować.