Paris Hilton oddaje się ulubionej czynności kobiet bez względu na szerokość geograficzną, pod którą przyszło im żyć. Kupuje.

Gwiazdka spędza pracowity okres w Londynie. Wynajęła dom, za który tygodniowo płaci 7,5 tysiąca funtów, pracuje przy produkcji My New BFF i rozkoszuje się obfitością butików w Londynie. Szczególnie zachwala Topshop, uważa, że ta marka oferuje „najsłodsze\” ciuszki.

I, jak przystało na pierwszą damę autokreacji, urządza happeningi, które skupiają masę fotoreporterów. Na jednym z takich przystanków Paris bawiła się z pieskiem i komplementowała londyńczyków.

Przed sklepami, w których Paris przymierza coraz to nowe kreacje, gromadzi się tłum reporterów.

A u nas? Gwiazdy i gwiazdki przemykają skulone między półkami z bielizną. Grunt to umieć się sprzedać!
Foto 1
Foto 2
Foto 3
Foto 4