Doda jakiś czas temu rozpętała aferę wokół filmu „Dziewczyny z Dubaju”. Ujawniła, że Emil Stępień nie dopuszcza już jej do produkcji i zamknął przed nią drzwi do montażowni. Piosenkarka tłumaczyła, że chciała razem z reżyserką, Marią Sadowską poprawić montaż.

Doda o współpracy z mężem. Przyznaje: „Nie ucieknę od odpowiedzialności”

Paulina Gałązka o filmie „Dziewczyny z Dubaju”

Doda niedawno udzieliła szczerego wywiadu w dwutygodniku „Wprost”, w którym powiedziała, że aktorzy nie wypowiadają się na temat afery, ponieważ podpisali umowę:

Podpisali umowy, które nie pozwalają im na rozmowy z mediami, na to, by mówić o filmie w złym kontekście. Na szczęście ja mogę mówić prawdę i zamierzam to robić. Jako producent kreatywny czuję się odpowiedzialna za nich, mimo że naprawdę dużo mnie kosztuje bycie ścianą, od które odbija się całe to g*wno – zdradziła Rabczewska.

Doda ujawnia, dlaczego aktorzy z filmu „Dziewczyny z Dubaju” nie wypowiadają się na temat afery

Zapytaliśmy Paulinę Gałązkę, główną bohaterkę filmu „Dziewczyny z Dubaju”, co sądzi o aferze. Nie przeszkadza jej szum medialny w karierze?

Nie śledzę afery, bo jestem w zdjęciach do bardzo trudnego projektu, o którym jeszcze nie mogę mówić. To jest duże wyzwanie dla mnie aktorskie, więc jestem bardzo tam skupiona. Trochę takie strzępy od ludzi do mnie docierają. No cóż, jestem zaskoczona, nie miałam czasu zgłębić całej sytuacji, więc nie wiem, co powiedzieć – tłumaczy nam Paulina Gałązka.

Doda nie ma praw do filmu „Dziewczyny z Dubaju”? Emil Stępień zamknął przed nią drzwi

Dodaje, że nie ma kontaktu ani z Dodą, ani z Emilem Stępniem, jak również z aktorami tego filmu:

No właśnie nie mam, jestem w zdjęciach, więc nawet z Kasią Sawczuk, Olgą Kalicką moimi serdecznymi koleżankami. Jestem teraz w swoim trybie pracy, wyłączona od świata – podkreśla aktorka.

Myślicie, że Paulina Gałązka próbowała uciec od pytania i faktycznie nie może wypowiadać się na temat afery?