Po koncercie polskiej grupy death metalowej Decapitated w Stanach Zjednoczonych miało dojść do porwania i zgwałcenia kobiety, która uczestniczyła w wydarzeniu.

Wdowa po Chesterze Benningtonie wydała DRAMATYCZNE oświadczenie

Muzycy zostali aresztowani kilka dni temu. Jak donosi strona The Spokesman-Review, dwie kobiety zostały zaproszone do autokaru zespołu na drinka. Jedna z nich relacjonowała, że członek zespołu zaczął ją obmacywać. Kiedy chciały wyjść z autokaru, jedna z nich poszła jeszcze do łazienki. Tam miało dojść do gwałtu.

Całe zdarzenie było widziane przez drugą z kobiet. Zeznała, że gwałcili jej przyjaciółkę jeden po drugim. Po opuszczeniu autokaru wsiadła do samochodu i została zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu. Zgwałcona kobieta natomiast zgłosiła się do szpitala około 2 w nocy. Z medycznego raportu wynika, że miała siniaki na ramionach i otarcia na nadgarstkach.

Nowe fakty w sprawie Magdaleny Żuk są PRZERAŻAJĄCE

Członkowie zespołu nie przyznają się do winy. Jeden z nich zgodził się na pobranie materiału DNA do badań, dwóch odmówiło. Wacław K. zeznał jednak, że widział Huberta W. i Rafała P. podczas zbliżenia z jedną z kobiet.

Ich adwokat twierdzi, że są świadkowie, którzy przedstawią drugą stronę tego zdarzenia. Ponoć kobiety miały wejść do autokaru dobrowolnie i rozstać się z zespołem na przyjaznych warunkach. Członkowie zespołu mają odeprzeć zarzuty.