Prawie każde wywiady Sebastiana Fabijańskiego budzą kontrowersje: aktor bardzo szczerze i otwarcie mówi o swoich mrocznych stronach życia i też chętnie wydaje opinii na wiele tematów, niekoniecznie pozytywnych. Tak było w przypadku Quebonafide, kiedy podczas jednego z wywiadów aktor wypowiedział się na temat jego numer „Candy”

Mając w sobie hip-hop, nie wyplułby takiego numeru, nie zbrudziłby nim telefonu – stwierdził Fabijański w radiu Weszło.

Fabijański promuje film „Inni ludzie” z Rafalalą? Reżyserka: „Nie jest to w żaden sposób powiązane (…)”

Sebastian Fabijański u Karola Paciorka w Imponderabilia

Następnie Quebonafide w odwecie zadrwił z niego w swoim numerze i armia rapera rzuciła się na Fabijańskiego. Przez kilka miesięcy Sebastian tłumaczył się w wywiadach z całej afery. W tym czasie odwiedził program Karola Paciorka Imponderabilia i już po kilku godzinach od emisji, odcinek podcastu zniknął z sieci na prośbę aktora. Jak się okazało, Fabijański dostał groźby sądowe za czytanie smsów Kapeli na wizji.

Teraz Sebastian Fabijański w ramach przysługi, przyszedł znów do programu Imponderabilia. Zdecydowanie ten wywiad ma już o wiele lepszy odzew niż poprzedni, widzowie komentują, że „w końcu da się go słuchać”. Jak sam przyznał, popełnił błąd, że w tym trudnym okresie udzielał wywiadów.

Maffashion i Sebastian Fabijański świętują 18-nastkę Bastka (ZDJĘCIA)

Sebastian Fabijański jeszcze bardziej otworzył się na swoje problemy psychiczne, które zmusiły go do pójścia do prywatnego szpitala psychiatrycznego. Zdradził, że jego problemy zaczęły się już w czasie związku z Olgą Bołądź, przez które się rozstali.

To była bardzo długa podróż od śmierci mojego ojca, przez różne stany, zdziwienie, że tak mało płacze… Potem rozpadł się związek z Olgą Bołądź i zostałem sam, nie miałem… wiesz, często negatywne emocje przerzucasz na związek. Natomiast nie, żebym był jakoś szczególnie konfrontacyjny w związku z Olgą Bołądź, ale to był pretekst i moja uwaga w dużej mierze była skupiona na tym. Jak tego już nie było, to wszystko to, co mogłem ulokować na zewnątrz, weszło wewnątrz – wyznał Fabijański.

Sebastian Fabijański PRZEPRASZA produkcję filmu „Inni ludzie”!

Tłumaczył, że jego uwaga działała bardzo destrukcyjnie, która z czasem się pogłębiała:

Jak masz przez całe życie rodzaj walki z ojcem, to kiedy nagle tej osoby nie ma, to chęć walki zostaje i zaczynasz walić w siebie – mówi Sebastian.

Stwierdził, że obecność drugiej osoby go urealniała, a jak już nie było nikogo obok, to zaczęły się „jazdy”:

Ja cyklicznie lądowałem na SOR-rze, bo potrzebowałem, żeby mnie ktoś urealnił. Najgorsze jest to, że wszyscy wiedzieli… w „Medicoverze” koło mnie – mieszkałem na Zawadach, byłem tam stałym klientem. Wszyscy wiedzieli, że problem nie jest w tym, czy ja mam zawał, czy nie, tylko, że problem jest gdzie indziej. Ja cały czas inwestowałem swoją uwagę w objawach lękowych: serce, dusze się… – zdradza.

Olga Bołądź, Sebastian Fabijański

Olga Bołądź, Sebastian Fabijański, fot. AKPA.

Aktor w wywiadzie wspomniał, że doszedł do takiego stopnia, że chodził z pulsoksymetrem:

Wiesz, że ja byłem u Kuby Wojewódzkiego z pulsoksymetrem w kieszeni, kiedy wiedziałem, że nie patrzy to wkładałem sobie palec i patrzyłem… nie no to był straszny czas – wspomina aktor.

Masz jakieś informacje, zdjęcia, czy nagrania i chcesz się z nami podzielić? Wyślij nam na adres [email protected]. ZAPEWNIAMY ANONIMOWOŚĆ!

Sebastian Fabijański, Olga Bołądź Fot. Niemiec/AKPA

Sebastian Fabijański, Olga Bołądź Fot. Niemiec/AKPA

Sebastian Fabijański, Olga Bołądź, SK:, , fot. AKPA/AKPA