Śmierć Luka Perrego pokrzyżowała plany. Co dalej z „Riverdale” i „Beverly Hills, 90210”?
Producenci napisali oświadczenie.

27 lutego gwiazda serialu „Beverly Hills, 90210” Luke Perry trafił do szpitala w wyniku udaru mózgu. Jego stan zdrowia się pogorszył i lekarze musieli go poddać śpiączce farmakologicznej. 4 marca aktor zmarł w wieku 52 lat.
Gwiazda serialu „Beverly Hills 90210” dostała udaru mózgu. Mamy kolejne wieści
Śmierć aktora pokrzyżowała plany dwóm serialom. Producenci „Riverdale” poinformowali, że wstrzymują kręcenie kolejnych odcinków, bo obsada i ekipa muszą mieć czas na żałobę, a scenarzyści muszą przemyśleć, jak usunąć rolę Luka Perrego z serialu.
Jesteśmy głęboko zasmuceni śmiercią Luke’a Perry’ego. Był on ukochanym członkiem członek rodzin Riverdale, Warner Bros. i telewizji The CW, ale tak naprawdę Luke był taki, jakby każdy chciał: niesamowicie czułym profesjonalistą z ogromnym sercem i prawdziwym przyjacielem dla całej ekipy. Był także mentorem dla młodej obsady, a plan dzięki niemu był pełny uprzejmości i miłości. Współczujemy rodzinie Luke’a w tym trudnym okresie
– czytamy w oświadczeniu.
ZMARŁ Luke Perry – gwiazdor serialu Beverly Hills 90210
Z kolei w dniu trafienia Lucka do szpitala stacja FOX poinformowała, że będzie kontynuacja serialu – Beverly Hills, 90210. Udział w kolejnych odcinkach potwierdzili już: Priestley, Jennie Garth, Ian Ziering, Gabrielle Carteris, Brian Austin Green i Tori Spelling.
„Riverdale” i „Beverly Hills, 90210” bez Luka Perrego to nie to samo?



