Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski o wychowaniu dwójki dzieci: „Istny obóz przetrwania”. Nie uwierzycie, czym obecnie zajmują się zawodowo
Sylwia zdradziła, dlaczego zrezygnowała ze śpiewania.
Sylwia Przybysz (22 l.) i Jan Dąbrowski (24 l.) w marcu zostali rodzicami Neli. Mają już 1,5 roczną córeczkę Polę. Para youtuberów wcześnie zdecydowała się na powiększenie rodziny, co nie zawsze spotykało się ze zrozumieniem ich obserwatorów. Teraz udzielili wywiadu w „Plejadzie”, w którym zdradzili, jak to jest z dwójką dzieci.
Jaś Dąbrowski i Sylwia Przybysz dopiero teraz przyznają, że nie mieli SIELANKI z Polą
Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski o byciu rodzicami dwójki dzieci
Sylwia Przybysz i jej narzeczony działają w sieci od nastoletnich lat. Można powiedzieć, że zrobili już sporą karierę i teraz skupiają się na rodzinie. Gwiazda zdradziła jednak, że nie zawsze jest kolorowo.
Na pewno początki są trudne. Byliśmy przyzwyczajeni do tego, że w domu jest jedno dziecko i zawsze któreś z nas może się nim zająć. Teraz jesteśmy potrzebni razem non stop. Bo nie sposób opiekować się dwójką jednocześnie, szczególnie kiedy Nela jest jeszcze taka malutka. Są momenty, kiedy ją karmię, a w tym czasie Pola zaczyna się po mnie wspinać albo gdzieś ucieka. No i robi się naprawdę ciężko. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i ciągle obserwować je obie. Czasem mam wrażenie, że wychowywanie dwójki maluchów to istny obóz przetrwania.
Dodała, że mają momenty załamania:
Jasne, że tak. Zwłaszcza wtedy, kiedy Nela płacze i nie wiemy, z jakiego powodu. Ona jest jeszcze za mała, by nam dać jakiś sygnał, o co jej chodzi. I wtedy czujemy ogromną bezsilność, bo chcielibyśmy jej pomóc, a nie wiemy jak. To bywa frustrujące.
Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski pokazali projekt domu. Jest ogromny!
Poruszony również został temat tego, dlaczego tak wcześnie zdecydowali się na dzieci.
Myślę, że z tego, że sami wychowaliśmy się w dużych rodzinach. I bardzo to doceniamy. Nie wyobrażam sobie, żeby moje dzieci nie miały obok siebie rodzeństwa. Ja moim rodzicom jest bardzo wdzięczna za to, że było nas w domu sporo. Niesamowicie to doceniam – powiedziała Sylwia. – Teraz skupiamy się na innych rzeczach. Budujemy dom. Poza tym, planujemy wesele. Sądzę, że za 2-3 lata myśli o kolejnym dzidziusiu wrócą – odpowiedziała na pytanie, czy myślą już o kolejnym dziecku.
Jaś dodał, że mają odpowiednie zaplecze finansowe i marzyli o rodzinie.
Natomiast ci, którzy krytykują nas lub są zdziwieni, że zdecydowaliśmy się na dzieci w tym wieku, najczęściej nie znają naszej sytuacji. Oczywiście, nie mamy im tego za złe. Pokazujemy swoje życie w sieci, ale są rzeczy, które zostawiamy dla siebie. Grono ludzi nie ma pojęcia chociażby o naszych inwestycjach. Dlatego odbierają nas jak typową młodzież, która jest jeszcze na studiach, nie ma swojego domu i utrzymywana jest przez rodziców. Natomiast my dość wcześnie zaczęliśmy pracować, nasze kariery szybko się rozwinęły i w młodym wieku udało nam się zgromadzić fajny majątek. Marzyliśmy o założeniu rodziny i stwierdziliśmy, że doszliśmy do takiego momentu, kiedy możemy już zapewnić jej dobrą przyszłość.
Sylwia zdradziła, dlaczego przestała nagrywać płyty. Miała trudne momenty w swojej karierze piosenkarki.
Na razie nie myślę o śpiewaniu, mimo że uwielbiam to robić. Spełniam się jako mama i youtuberka parentingowa. To mi daje radość. Jeśli śpiewam, to moim córeczkom lub sama w domu, po cichu. (śmiech) Koncertowanie było dla mnie przytłaczające. Źle to wspominam. I nie mówię teraz o spotkaniach z fanami, bo te były cudowne, tylko o wszystkim, co wiązało się z koncertami. Nawiązałam współpracę z osobami, które sprawiły, że przestałam traktować muzykę jak pasję, stała się ona dla mnie wyłącznie pracą. Moje skrzydła zostały podcięte. Byłam tym wszystkim przytłoczona. Dlatego z tym skończyłam i poświęciłam się YouTube’owi.
Tak mieszkają młodzi rodzice – youtuberzy! Sylwia Przybysz i Jaś Dąbrowski mają przytulne gniazdko
Co ciekawe, Jan zdradził, że mają swoje firmy. Sylwia zajmuje się transportem, a on nieruchomościami.
Tym bardziej, że poza działaniami w sieci, realizujemy się też na innych płaszczyznach. Sylwia ma swoją firmę transportową i poświęca swój czas na sprawdzanie, gdzie jeżdżą jej tiry i ciągniki. Ja z kolei spełniam się w branży nieruchomości.