Weronika Rosati pokazała córkę Elizabeth bez bluzki, fanka OSTRZEGA ją: Proszę nie udostępniać nagiego zdjęcia córki. Pedofile tylko na to czekają
Aktorka chciała się pochwalić warkoczami, które splotła sobie i Elizabeth.
Weronika Rosati po rozstaniu z Robertem Śmigielskim większość czasu spędza w Ameryce. Podczas epidemii i kwarantanny domem dla gwiazdy i jej córki było Los Angeles.
Zobacz też: Matka Boska na toaletce Weroniki Rosati wywołała dyskusję: Wśród tego bajzlu to rzeczywiscie idealne miejsce
Weronika Rosati w grudniu 2017 roku została mamą. Na świat przyszła Elizabeth, która od tamtej pory jest oczkiem w głowie mamy. Weronika dość często pokazuje na swoim Instagramie wspólne fotki z córką. Gwiazda chroni wizerunek dziecka i nie upubliczna zdjęć twarzy Elizabeth – podobnie jak Anna Lewandowska nie pokazuje buzi swoich córek – Klary i Laury.
Dziś Rosati postanowiła się pochwalić zdjęciami z córeczką. Aktorka pokazała fanom fotki, na których widać zaplecione przez nią warkocze – „francuzy”.
Ela zdecydowała o naszych dzisiejszyh fryzurach – podpisała zdjęcia aktorka.
Zobacz też: Weronika Rosati pod KROPLÓWKĄ. „Organizm odmawia współpracy z wykończenia”
Na żadnym ze zdjęć nie widać twarzy dziewczynki – Elizabeth jest odwrócona tyłem i widać tylko jej plecy.
Ale nawet takie zdjęcia wzbudziły niepokój u fanek aktorki. Jedna z internautek pisze do Rosati:
Pani Weroniko, proszę nie udostępniać nagiego zdjęcia córki. Pedofile tylko na to czekają. Słyszała Pani o zjawisku „sharenting”? Proszę o tym poczytać. P.S. Nie piszę złośliwie, ale raczej z troski o Pani córeczkę. Pozdrawiam Panią.
Zobacz: Anja Rubik będzie miała dziecko? Modelka wyjawiła swoje plany na przyszłość
Czym jest sharenting?
„Sharenting” to słowo stworzone z połączenia dwóch angielskich wyrazów: „share” (dzielić, przekazywać) i „parenting” (rodzicielstwo). Sharenting to po prostu określenie zjawiska pokazywania zdjęć dzieci w internecie przez rodziców. Zdjęcia wrzucane na profile społecznościowe to nie tylko piękna pamiątka, ale i zagrożenie. Począwszy od negatywnych komentarzy, które moga wywołać i skrzywdzić dziecko, aż po przejęcie przez pedofili, którzy gromadzą je i przechowują na swoich komputerach.
Gwiazdy i celebryci mają różny stosunek do sharentingu. Niektórzy w ogóle nie pokazują dzieci i nigdy nie udostępniają publicznie zdjęć pociech. Inni pokazują sporo, ale zakrywają twarze. Są i takie celebrytki, które pokazują całe życie swoich pociech i nieustannie wrzucają do sieci nowe zdjęcia i filmy.
Zobacz: Ula Cieplak, czyli BrzydUla będzie miała dziecko w nowej serii serialu? (ZDJĘCIA)
Myślicie, że pokazywanie zdjeć dzieci jest brakiem odpowiedzialności ze strony rodziców czy raczej podchodzicie do tej kwestii na luzie?
https://www.instagram.com/p/CCYX1X_pONL/