Od kilku tygodni media żyją sprawą Harveya Weinsteina, bardzo znanego producenta Hollywood, któremu wiele aktorek zarzuca wykorzystywanie seksualne, a nawet gwałty. Pierwsze oskarżenia wywołały prawdziwą lawinę – zaczęło się „czyszczenie” sumień Hollywood. Głos zabierają nie tylko aktorki molestowane przez Weinsteina, ale i mnóstwo innych osób, które stały się ofiarami przemocy seksualnej ze strony reżyserów, producentów i innych ludzi „pociągającymi za sznurki” w tym środowisku.

Tymczasem w Polsce szykuje się inna afera – chodzi o chore układy i łamanie prawa, do jakiego miało dochodzić ze strony prominentnych osób w Polskim Związku Kolarskim.

Były wiceprezes PZKol, Piotr Kosmala, opowiedział w rozmowie z portalem sportowefakty.wp o nadużyciach, do jakich dochodziło w przeszłości. O jednej z ważnych w Związku osób, którą – jak twierdzi Kosmala – wkrótce zajmą się organy ścigania, mówi tak:

Współpracownikom oraz obsłudze mówił, że w przypadku nieposłuszeństwa uruchomi swoje kontakty i taka osoba nie znajdzie już pracy w kolarstwie. Z kolei zawodniczkom, że w razie sprzeciwu uniemożliwi im udział w ważnych imprezach sportowych, takich jak mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie. Poza tym jakakolwiek niesubordynacja miała się wiązać z obcinaniem pensji (…) Tak, istnieją zeznania ludzi, którzy sami odeszli ze sportu. Mieli dość zastraszania, życia w stresie, nie godzili się na dyktaturę jednego człowieka. Boją się do dzisiaj odbierać telefony, są opisy załamań psychicznych i problemów rodzinnych. Ale nie to jest najgorsze… – mówi Kosmala.

I dodaje:

W każdym środowisku zdarzają się wątki miłosne, zdrady, różne sytuacje. Takie jest życie. Dopóki nie dochodzi do łamania prawa, to tak naprawdę takie „brudy” powinny być załatwiane bez rozgłosu. Między zainteresowanymi. Informacje, które zostały przedstawione prawnikom, mówią jednak o łamaniu prawa. Dlatego nie mogę milczeć. Z tych relacji jasno wynika, że dochodziło do czynności seksualnych z podopiecznymi, w tym z nieletnimi.

Ale to nie wszystko. Po audycie, jaki przeprowadzono w Związku, zebrano informacje o gwałtach, jakich miał się dopuszczać jeden z działaczy:

Tak. To dopiero wierzchołek góry lodowej. W informacjach, które osoby pokrzywdzone zdecydowały się przekazać, znalazły się również takie, które dotyczą gwałtu. Były również wątki dotyczące podawania bez wiedzy poszkodowanej w połączeniu z alkoholem środka farmaceutycznego, prawdopodobnie o nazwie Stilnox. To silny środek nasenny i uspokajający, który w połączeniu z alkoholem mógł doprowadzać do utraty świadomości. Tak przynajmniej wynika z informacji jednej poszkodowanej. Po zamroczeniu następowała próba gwałtu – mówi Kosmala.

Tak, według mojej opinii to jest przygotowane profesjonalnie. Zeznania zawodniczek i ludzi z obsługi technicznej są złożone między innymi w formie plików audio w obecności prawników, z pisemną zgodą na rejestrację rozmowy. Tutaj nie ma miejsca na pomyłkę. Jest tego zbyt wiele, aby pomyśleć, że jest to spisek jednej czy dwóch osób. Nie muszę chyba dodawać, że odbiór tych zeznań nie jest łatwy. Wiem, że w tracie relacjonowania tych zdarzeń z przeszłości pojawia się płacz, długie chwile ciszy, ludzie są roztrzęsieni, ta sytuacja wiele ich kosztuje – tłumaczy były wiceprezes.

Miejmy nadzieję, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan, a winni będą ukarani.