„Adoptowana córka” Krzysztofa Krawczyka wydała oświadczenie. Ujawniła sekret rodziny
Twierdzi, że nigdy nie była adoptowana przez piosenkarza.
Krzysztof Krawczyk zmarł półtora miesiąca temu, mimo to nadal o nim głośno. Burza w mediach nastąpiła po emisji programu „Uwaga”, w którym wystąpił syn artysty, Krzysztof Junior. Okazało się, że mężczyzny choruje na epilepsję po wypadku samochodowym, do którego doszło z jego ojcem, żyje w biedzie i utrzymuje się jedynie z renty, a Krzysztof Krawczyk cały testament przepisał żonie.
Co się dzieje z Krzysztofem Juniorem Krawczykiem?
Syn Krawczyka zarzuca Ewie Krawczyk utrudnianie kontaktu z ojcem. Wdowa KOMENTUJE
Tomek Patora, autor reportażu o Krzysztofie Juniorze pojawił się w „Dzień Dobry TVN”. Zdradził, jak Ewa Krawczyk rozmawiała z pasierbem.
To było tak naprawdę ultimatum. To jest straszna rozmowa. Tam są wszystkie techniki manipulacji. Jest płacz, jest kij i marchewka. Groźby włóczenia po sądach i obietnice: „Jeżeli będziesz się ze mną szlajać po sądach, to nic nie dostaniesz”, „Jeżeli zrezygnujesz z prawników, nie będziesz tego robił, to ja ci dam coś. Wynajmę mieszkanie, nie pada więcej konkretów. Puentą tej rozmowy jest takie zdanie, które wypowiada wdowa po Krzysztofie Krawczyku: „Albo będziesz się pier… z panią mecenas, albo się ze mną dogadasz – ujawni Tomasz Patora w Dzień Dobry TVN.
Krzysztof Krawczyk przed śmiercią tłumaczył w mediach, że adoptował trzy córki od siostry Ewy. Dziewczynki nie miały kontaktu z ojcem i piosenkarz na prawie przyrzeczenia je utrzymywał.
Są to córki mojej siostry Barbary. Swojego biologicznego ojca praktycznie nie znają. Beatka, która ma teraz sześć lat, w ogóle nie wie, że ktoś taki istnieje. Za dużo czasu na to wychowanie Krzysztof nie ma, ale ile może, to dziewczynkom daje. Wspomaga je również materialnie – mówiła kilka lat temu Ewa Krawczyk w „Łódź Nasze Miasto”.
Krzysztof Krawczyk nie adoptował córek?
Krzysztof Krawczyk ożenił się trzy razy z TĄ SAMĄ KOBIETĄ. Dlaczego?
Dzisiaj okazało się, że wcale nie doszło do adopcji. Jedna z najstarszych sióstr, Sylwia Urbańczyk na Facebooku oświadczyła, że nie zostały formalnie adoptowane przez Krawczyków. Oznaczyła również swoje siostry: Beatę i Katarzynę Wojtal.
Jako najstarsza córka Barbary Wojtal oświadczam, że ani ja, ani żadna z moich sióstr nie jesteśmy, ani nie byłyśmy adoptowane przez Krzysztofa Krawczyka i Ewę Krawczyk – czytamy.
To dość zaskakująca wypowiedz jednej z sióstr, ponieważ przed laty bardzo dobrze się wypowiadali o Krawczykach. Sylwia w rozmowie z „Łódź Nasze Miasto” mówi o gwieździe „tatuś”:
Tatuś zawsze ma dla nas czas i pomoże w rozwiązaniu jakiegoś problemu. Chodzi na wywiadówki i zawsze nas usprawiedliwia. Zabiera nas do kina i wtedy dzwoni do swojego syna i proponuje, żeby poszedł z nami, ale Krzysztof Junior najczęściej jest zajęty i rzadko z nami gdziekolwiek bywa – mówiła wówczas Sylwia Urbańczyk.
Córka Krzysztofa Krawczyka upamiętniła ojca. Dodała z nim wspólne zdjęcie