Jak wygląda zwykły dzień Sary Boruc?
Nie uwierzycie, co zabiera jej cztery godzinny dziennie!

W rozmowie z magazynem JOY Żona Artura Boruca mówi między innymi o swoim codziennym życiu. Jak wygląda zwykły dzień WAG?

Mój dzień jest totalnie zwyczajny – zaczyna Sara. – Zawsze chciałam, żeby nasze dzieci były wychowywane przez nas, rodziców na cały etat – mówi stylistka.

Rzadko bywam umalowana. Rano szykuję córki do szkoły, która jest oddalona od domu o godzinę drogi… – mówi Boruc.

Na pytanie redaktorki, czy Sara faktycznie spędza w samochodzie 4 godziny dziennie odwożąc i przywożąc dzieci ze szkoły, pada następująca odpowiedź:
Poświęciliśmy się i wozimy je tak daleko, by zaoszczędzić im stresu zmiany szkoły. Od czasu, gdy ją zaczęły, przeprowadziliśmy się już cztery razy – wyjaśnia Boruc.
I dodaje:
Poza tym robię zakupy, sprzątam, gotuję, ćwiczę np. cardio, na bieżni i orbitreku, hula-hoop – mówi celebrytka.

Sara podkreśla, że sama gotuje:
Tak, bo dzieci i mąż uwielbiają moje potrawy. Mieszkając w Anglii, nie można polegać na tamtejszym jedzeniu, które czasami bywa koszmarne. Gotowania, zwłaszcza pysznych i zdrowych specjałów kuchni arabskiej, nauczył mnie tata – mówi Boruc.

Sara Boruc
Krzysztof | 30 czerwca 2019
Nigdy nie powinna dostać żadnej Telekamery to miernota, zezowata chrapliwa idiotka, lizuska – okropieństwo. Następna durna Pieniawa, kolejny pustak bez wykształcenia. Z tej serii betonów bez żadnej szkoły to Antek, Gąsiewska, także z potężnym zezem, dalej Zdrójkowski, porąbany duży dzieciuch. Niedobrze się robi jak wszędzie pełno „analfabetów”, którzy nie powinni być w tv. Do szkoły wysłać to nieuctwo, a nie dawać im horendalne pieniądze za ich wypociny. Kompromitacja i masakra, wstyd, że zamiast profesjonalistów są miernoty i nieuki.