Helen Mirren lekceważąco o Oscarach: „Pamiętasz, kto zdobył nagrodę za najlepszy film przedostatnim razem?”
78-latka sama jest laureatką tej nagrody.

Jeden z najgłośniejszych filmów 2023 roku? W czołówce z pewnością znajdzie się miejsce dla „Barbie”, czyli opowieści o najpopularniejszej lalce świata. I choć obraz ten został doceniony przez krytyków, a co za tym idzie, uzyskał 8 nominacji do tegorocznych Oscarów, reżyserka i odtwórczyni głównej roli zostały pominięte przez Amerykańską Akademię Filmową. Sytuacja ta do dziś odbija się echem w mediach, ponieważ co chwilę napływają głosy zaskoczenia i niedowierzania. Zresztą swoje niezrozumienie wyraził między innymi Ryan Gosling, czyli filmowy Ken. A co na to sama Margot Robbie?
Margot Robbie zabiera głos po braku nominacji do Oscara za rolę „Barbie”
Postanowiliśmy zrobić coś, co zmieni kulturę. I już to zrobiliśmy. O wiele bardziej, niż kiedykolwiek marzyliśmy. I to jest naprawdę największa nagroda, jaka może wyniknąć z tego wszystkiego – przyznała australijska aktorka.
Helen Mirren odejmuje prestiż Oscarom?
Wiele gwiazd nie kryje zaskoczenia, że zarówno Margot Robbie, jak i Greta Gerwig nie otrzymały nominacji do tegorocznych Oscarów. Niemniej sytuację próbuje „załagodzić” Hellen Mirren. Brytyjska aktorka, która sama ma na koncie tę nagrodę, w rozmowie z Entertainment Tonight stwierdziła, że nie należy przywiązywać zbyt dużej wagi do tego typu wyróżnień. Najistotniejsze są bowiem reakcje widzów. Poza tym trudno jest oceniać pracę artystyczną.
KONIEC disco polo w TVP?! Nowy dyrektor stacji zdradza, co jeszcze się zmieni
Szczerze mówiąc, nie powinno się tracić nerwów na takie rzeczy. Fantastyczne jest to, że „Barbie” była najbardziej dochodowym filmem, jaki kiedykolwiek nakręciło Warner Bros. Czy w ogóle pamiętasz, kto zdobył nagrodę za najlepszy film przedostatnim razem?” – zapyta 78-letnia gwiazda.
Zgadzacie się z nią? Przy okazji przypominamy, że tegoroczna oscarowa gala odbędzie się 10 marca.
Kuba Błaszczykowski o byciu celebrytą: „Nie potrzebuję się pokazywać” (WIDEO)

Credit line: MARIO ANZUONI / Reuters / Forum

fot. forum