Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 roku. Śmierć aktora wywołała spore poruszeniu nie tylko w artystycznym środowisku, ale i w mediach. Artysta od dłuższego czasu chorował. Miał zawał serca w 2016 roku. Później 13 lipca 2020 roku przeszedł udar mózgu, a w 2023 roku miał nawrót nowotworu krtani. 17 października 2022 roku pod wpływem alkoholu spowodował kolizję drogową w Krakowie. Teraz jego syn wrócił wspomnieniami do tamtego wydarzenia.

Czy AI zastąpi Jerzego Stuhra w roli osła w Shreku 5?

Maciej Stuhr wyznał prawdę o ojcu. Po wypadku samochodowym wszyscy bali się mu to powiedzieć

Jerzy Stuhr prowadził auto pod wpływem alkoholu. Aktor spowodował kolizję i w stanie nietrzeźwości potrącił motocyklistę. Próbował uciec z miejsca zdarzenia według relacji jednego ze świadków. Później 30 czerwca 2023 roku Sąd Okręgowy w Krakowie skazał prawomocnie Jerzego Stuhra na karę 12 tysięcy złotych grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów na okres trzech lat. Oprócz tego nakazał także zapłatę 6 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Maciej Stuhr po latach powrócił wspomnieniami do tej trudnej sytuacji. Okazuje się, że cała rodzina Stuhra była bardzo zmartwiona jego stanem zdrowia i tym, co się wydarzyło. Wszyscy od dłuższego czasu chcieli, żeby aktor przestał już jeździć autem:

Maciej Stuhr w „Autentyczni” wyznaje prawdę o rodzinie. Wstydził się za ojca, a córka jest niepełnosprawna

Właściwie to się cieszyłem, że stracił prawo jazdy. To taka jedyna optymistyczna rzecz, bo już się bałem o niego. Już pomijając ten tragiczny, nieszczęsny alkohol. Ale on w ogóle już właściwie nie powinien prowadzić samochodu, tylko oczywiście nikt mu tego nie miał odwagi powiedzieć — podsumował Maciej Stuhr.

Maciej Stuhr nie mógł powstrzymać łez. W przejmującym wpisie wspomniał o ojcu i zaskoczył nowiną!

Następnie dodał, że po tym, co się wydarzyło na krakowskiej drodze, długo dochodził do siebie. Maciej Stuhr bardzo przeżył wypadek ojca i z całą rodziną martwili się o to, co się teraz stanie z wybitnym aktorem, ponieważ kolizja zostawiła dużą rysę na wizerunku Jerzego Stuhra:

To był też ciężki moment i dla całej rodziny, i dla niego. I on właściwie pierwszy raz w życiu się musiał się skonfrontować z tym że jest winny jakiejś sytuacji. Myślę, że nie był już w stanie tego zrobić do końca, właśnie ze względu na stan zdrowia. […] Nie do końca wiedział, jak funkcjonuje dzisiaj świat medialny. Dla niego to był klasyczny upadek z wysokiego konia. Bardzo chciał, żeby go ktoś przytulił i powiedział „wszystko już będzie dobrze”. A to się nie działo. Wręcz przeciwnie. Więc on zaczynał czasami wierzgać. I dość trudne to było do opanowania i kontrolowania. Myśmy tam jako rodzina próbowali wiele rzeczy łagodzić i otwierać mu oczy, ale to było bardzo trudne zadanie. I cała ta sytuacja to był kolejny krok w dół. Niestety w jego stanie zdrowia też — podsumował Maciej Stuhr.

Maciej Stuhr, fot. AKPA.

Maciej Stuhr, fot. AKPA.

Jerzy Stuhr, fot. AKPA.

Jerzy Stuhr, fot. AKPA.

Jerzy Stuhr, fot. AKPA.

Jerzy Stuhr, fot. AKPA.

pasekkozak