Natalia Siwiec mówi, że nie reklamuje kremu do odbytu
"Nigdy nie wyraziłam zgody na wykorzystanie mojego imienia, nazwiska i wizerunku dla potrzeb kampanii reklamowej przedmiotowej firmy".
Na swoim fanpage’u Natalia Siwiec zamieściła dementi dotyczące jej udziału w kampanii marki, która oferuje krem do wybielania okolic intymnych.
Modelka twierdzi, że nie ma nic wspólnego z promocją serum.
Pisze tak:
Oświadczam, że nigdy nie wzięłam udziału w sesji reklamowej produktów Dr Maria Gerard oferowanych poprzez serwis Allegro przez użytkownika Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości i nie mam żadnych związków z tą firmą.
Jednocześnie informuję, że nigdy nie wyraziłam zgody na wykorzystanie mojego imienia, nazwiska i wizerunku dla potrzeb kampanii reklamowej przedmiotowej firmy oraz nie ponoszę odpowiedzialności prawnej za jej działania,ani nie utożsamiam się z oferowanymi produktami przez tą firmę.
Siwiec może mieć jednak problem – jak zauważa autor bloga blog.mediafun.pl, zdjęcia modelki można kupić na różnych serwisach za „kilka dolarów” i można je spokojnie wykorzystywać choćby w kampaniach reklamowych. Siwiec zaczynała jak każda inna modelka – zanim została „gwiazdą”, pozowała do różnych sesji. Jej wizerunek nie był jeszcze tak wysoko ceniony, jak dziś, fotki są więc oferowane za niewielkie pieniądze w różnych miejscach w sieci.
Może się więc okazać, że usunięcie zdjęcia modelki z reklamy nie będzie takie łatwe.
Na profilu Siwiec można też zobaczyć pierwsze zdjęcie pochodzące z kampanii reklamowej dla marki Beauty Lab. Siwiec pochwaliła się nim wczoraj.
Mamy obawy czy w związku z „aferą odbytową” pani Natalia nie będzie jednak kojarzona z innymi kosmetykami…
Natalia Siwiec w nowej reklamie marki Beauty Lab