Filip Chajzer to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarzy i prezenterów telewizyjnych. Przez lata był związany ze stacją TVN, gdzie prowadził popularne programy śniadaniowe i reportaże. W ostatnim czasie skupił się jednak na nowych projektach i otworzył m.in. bardzo znane już budki z kebabem.

TYLKO U NAS! Filip Chajzer ZAMKNĄŁ budki z kebabem w stolicy. Miał WAŻNY powód!

Filip Chajzer zaskakuje wyznaniem o wierze

Teraz w emocjonalnej publikacji na Facebooku, Filip Chajzer opowiedział o ciężkich doświadczeniach, jakie spotkały go w minionym roku. Przyznał, że zmagał się z ogromnym stresem, strachem i poczuciem bezradności. Wspomniał, że był to dla niego niezwykle trudny czas, pełen negatywnych emocji.

Pamiętam, że w zeszłym roku znalazłem się w dość beznadziejnym momencie mojego życia. Nie mogłem się ruszyć, każda decyzja, w prawo, w lewo, była zła. Byłem oskarżany o straszne rzeczy, bałem się wychodzić z domu, no muł i 10 metrów jeszcze pod mułem – mówił do fanów.

Filip Chajzer skończył 40 LAT! Udawanie nieżywego, obrażanie gejów, łapanie za piersi… Pamiętacie te skandale?

Wszystko zaczęło się, gdy podczas podróży do Toskanii Chajzer wszedł do małego, wiejskiego kościoła. To właśnie tam postanowił zawierzyć swoje życie opatrzności i oddać wszystkie swoje troski.

Powiedziałem, że zawierzam wszystko tam, na górze. Przez wstawiennictwo Matki Boskiej poprosiłem o pomoc, bo stwierdziłem, że nie daję sobie już rady. Od tego momentu wszystko zmieniło się w moim życiu – przyznał w opublikowanym nagraniu.

Wzruszające, co leży przy GROBIE syna Filipa Chajzera. Trudno powstrzymać łzy

To nie pierwszy raz, kiedy Filip Chajzer otwarcie mówi o swoim stosunku do religii. Regularnie odwiedza Świątynię Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie, gdzie codziennie rano znajduje chwilę na modlitwę i refleksję. Dziennikarz dawniej już opowiadał o swojej wierze, w rozmowie z miesięcznikiem „Wiara i ludzie” podzielił się historią związaną z chorobą swojej mamy i jej uzdrowieniem.

Bliska jest mi Matka Boska Gietrzwałdzka. Moja mama była kiedyś bardzo chora. Jeździliśmy do Gietrzwałdu. Zabieraliśmy wodę ze źródełka w sanktuarium. Mama dbała, żeby zawsze mieć ją w domu i codziennie, choć łyk wypić. Również modliliśmy się i mama wyzdrowiała – opowiadał dziennikarz.

Filip Chajzer=

Filip Chajzer, fot. AKPA

Filip Chajzer

Filip Chajzer, fot. Wojtalewicz Jarosław/AKPA

Filip Chajzer, Hanna Żudziewicz, fot. Jacek Kurnikowski/AKPA