Sebastian Fabijański tłumaczy się z niepłacenia alimentów. Odpowiada na atak internautów
Sebastian Fabijański w 2022 roku zaserwował nam jedną z głośniejszych afer polskiego show-biznesu, gdy media obiegły informacje o jego rozstaniu z Maffashion i rzekomym romansie z Rafalalą. Jakiś czas później aktor postanowił wziąć udział w Fame MMA, argumentując, że robi to dla swojego syna:
Mam nadzieję, że przynajmniej krzywdy sobie nie zrobię, na tyle, żebym mógł dalej robić rzeczy, które robię i przede wszystkim dla mojego syna. Nie ukrywam, że to też jeden z powodów, dla których tu jestem. Chęć ustabilizowania też finansowo życia dla niego, żeby to… to jest, wiesz, dla mnie aktualnie najważniejsze. Mam nadzieję, że Bóg mi pozwoli to zrobić tutaj z godnością.
Ostatecznie Fabijański przegrał z kretesem po zaledwie 35 sekundach, jednak niedawno zapowiedział powrót do walk.
Maffashion wyznaje: „Nie otrzymuję i nie otrzymywałam nigdy alimentów”
Maffashion zdradza, że nie dostaje alimentów od Sebastiana Fabijańskiego
Gdy wydawało się, że afery związane z Maffashion i Fabijańskim są już przeszłością, a para całkiem sprawnie poradziła sobie z rozstaniem i podziałem opieki nad Bastkiem, na jaw wyszło, że Sebastian nie płaci alimentów i nie opiekuje się synem wystarczająco często:
Teraz konkret. Nie. Nie otrzymuję i nie otrzymywałam nigdy alimentów na swojego synka. Nie ma też żadnej opieki naprzemiennej, o której czytam. Zresztą, od kiedy Bastek sie urodził, ta opieka nie była nawet zbliżona do pół na pół – wyznała Maffashion na Instagramie.
Sebastian Fabijański ogłasza… powrót do Fame MMA! „Moja pierwsza walka to była karykatura walki”
Sebastian Fabijański reaguje na wpis Maffashion
Sebastian zdecydował się odpowiedzieć na rewelacje matki swojego dziecka w rozmowie z Pudelkiem. Aktor w istocie przyznał, że nie płaci alimentów na Bastka, jednak jak podkreślił, wynika to z ustaleń między nim i Maff:
Tak, to prawda, że nie płacę alimentów, bo nasze ustalenia dotyczące opieki nad Bastkiem tego nie zawierają. Jeśliby zawierały, to gwarantuję, że nigdy nie uchylałbym się od obowiązku ich płacenia. W kwestii opieki naprzemiennej – na ten moment jej nie ma, bo (znowu) nie zawierają tego nasze ustalenia. Mogę jedynie zaznaczyć, że weekendowym tatą bym się nie nazwał. Reszta niech pozostanie między mną a Julią.
Na odpowiedź internautów nie trzeba było długo czekać i na Fabijańskiego po raz kolejny spadł lincz, a wiele osób zaczęło porównywać go do migającego się od płacenia alimentów Antka Królikowskiego, z którym Joanna Opozda obecnie wojuje w sądzie.
Ostatecznie Sebastian, który wcześniej zaznaczał, że nie zamierza już nigdy wyciągać swojego życia prywatnego w social mediach, a jego instagramowe konto będzie publikować tylko treści związane z jego karierą zawodową, zdecydował się opublikować fotkę z małym Bastkiem w samochodzie i odpowiedzieć na zarzuty internautów:
Drodzy… bardzo proszę o wstrzemięźliwość w komentarzach dotyczących mojego ojcostwa i rzekomego braku odpowiedzialności rodzicielskiej. Mój syn zawsze miał, ma i będzie miał wszystko czego potrzebuje, a nawet więcej.
To miło z jego strony?

Sebastian Fabijański rapuje o… Rafalali! „Do Rafalali nocą wbiłem na gościnę…”
![]()
Co za bzdury o innych ustaleniach? Czemu w Polsce broni się tak niepłacących na własne dzieci ojców? Powinni być zawstydzani a nie klepani po plecach
Jeju może nie płaci bo mają inne ustalenia , ja zostałam z domem i dlatego nie oczekuje już alimentów. Uznaliśmy, że do pełnoletności syna jesteśmy rozliczeni. Jasne tato zabiera go na wakacje, prezenty itp.
slucham to mam wrazenie ze chlop jest caly czas porobiony, to jego oderwanie od rzeczywistosci, to co gada….tego sie nie da sluchac na trzezwo xDD
ciekawe jak zareaguje gdy za kilkanascie lat dorosnie, wejdzie w internet i znajdzie newsy o tym ze tatus byl w sypialni transa….
Alimenty dla dziecka płaci się dlatego, że ono jest, a nie tylko wtedy, gdy sąd nakaże. Może i Julia w porywie dumy ich nie zażądała, ale to nie ma znaczenia, bo ojciec sam powinien rozumieć, że dzieci utrzymują wspólnie. Rozumiem, że czeka na prawomocny wyrok sądu rodzinnego, bo wcześniej nie musi?