Szokujące wyznanie Oli Żuraw o dzieciństwie wśród świadków Jehowy. Mówi o transfuzji krwi i relacjach z rodzicami
"Byłam wychowywana w strachu" - wyznaje.
Ola Żuraw zdobyła popularność i rozgłos dzięki udziałowi w 4. edycji „Top Model” w 2014 roku. Choć ostatecznie nie zrobiła kariery w modelingu, udział w programie otworzył jej drzwi do kariery YouTuberki i influencerki na Instagramie. Na swoim Instagramie zamieszcza liczne zdjęcia z życia codziennego, a na YouTubie regularnie wrzuca filmiki na temat mody, rodzicielstwa, związków czy samoakceptacji. W 2018 roku na świat przyszła jej córka Apolonia, a w 2022 roku przyjęła oświadczyny swojego partnera i wzięła z nim ślub. W lutym 2024 roku Ola powitała na świecie swoje drugie dziecko – córeczkę, której dała imiona Rozalia Klara. Od narodzin dziecka instagramowy content Oli skupia się przede wszystkim na tematach związanych z macierzyństwem.
Ola Żuraw kupiła dom! Pokazała, gdzie zamieszka z mężem i córeczkami (WIDEO)
Ola Żuraw była wychowywana wśród świadków Jehowy. Ujawnia kulisy życia w zborze
Niewiele osób wiedziało, że Ola Żuraw w dzieciństwie należała do świadków Jehowy. Teraz po latach influencerka otworzyła się w temacie i opowiedziała, jak wyglądało jej życie oraz jak przynależność do wspólnoty ją ukształtowała. Swoją historię rozpoczęła nawiązując do sprawy odnalezionej w sierpniu zaginionej Izabeli Parzyszek, która jak się później okazało należała do świadków Jehowy.
Powiem wam szczerze, że chyba jestem największym twórcą internetowym, który może powiedzieć, że należał do tej organizacji, czy też należał do tej sekty jak mówi większość osób, która opuszcza zbory świadków Jehowy. Wiem, że to jest wbicie kija w mrowisko, ale skoro to jest część mojej historii, to myślę, że warto ją tutaj poruszyć – zaczęła na Instagramie.
Następnie przyznała, że przyszła na świat w rodzinie, która już wcześniej należała do „tej organizacji”. Influencerka opowiedziała, że w jej domu nie obchodziło się żadnych świąt. Jedynym ważnym dniem świętowanym przez świadków Jehowy była „pamiątka” czyli pamiątka śmierci Jezusa:
Myślę, że na wielu zawsze robiło to wrażenie, że ja nigdy nie miałam urodzin. Nigdy w moim domu z okazji moich urodzin nie było tortu, nie było zaproszonych dzieci, nie dostawaliśmy prezentów na urodziny i nie świętowaliśmy w żaden sposób tego, że urodziliśmy się danego dnia. Jest to zakazane wśród świadków Jehowy. est jedno święto wśród świadków Jehowy i jest to „pamiątka”, czyli pamiątka śmierci Jezusa. Wtedy zjeżdżają się wszyscy świadkowie.
Dalej zdradziła, że była wychowywana w strachu i jako dziecko straszono ją końcem świata lub brakiem możliwości pójścia do nieba za złe zachowanie:
Byłam wychowywana w strachu przed Armagedonem, czyli przed końcem świata. I każde moje złe zachowanie lub ostrzeganie mnie, że w taki sposób nie można robić, było zawsze tłumaczone tym, że nie pójdę do nieba z moimi rodzicami, z moją rodziną, ze względu, że zachowuję się w taki czy inny sposób, który obraża Jehowę.
Uczestniczka „Top Model” zdecydowała się również poruszyć jeden z kontrowersyjnych tematów związanych ze świadkami Jehowy, a mianowicie transfuzję krwi. Ola potwierdziła, że wiara zabrania im zgadzania się na tą czynność, nawet wtedy, gdy zależy od tego ich życie. Dodała też, że skrajne emocje budzi fakt zrywania kontaktów z osobami, które zdecydują się opuścić zbór, nawet jeżeli są to członkowie najbliższej rodziny:
Nie każdy świadek Jehowy tak robi (…), ale w przypadkach, które ja obserwowałam, kontakty były urywane całkowicie – przyznała.
Na koniec celebrytka zrobiła krótkie podsumowanie:
Myślę, że wiele negatywnych rzeczy mogę przypisać temu, że wychowywałam się wśród świadków Jehowy i to, jak to mnie ukształtowało i co złego mi dało. Ale tak naprawdę, powiem szczerze, że jest też wiele cech, które w sobie bardzo cenię, które właśnie ukształtowały się przez to, że należałam do świadków Jehowy.
Aleksandra Żuraw urodziła dwójkę dzieci. Teraz pokazała, jak wygląda jej ciało po 2 porodach
Ola Żuraw o relacjach z rodzicami. Nie ma z ojcem kontaktu od 15 lat
Internauci w komentarzach podziękowali Oli za podzielenie się swoją historią. W odpowiedzi na jeden z nich, Żuraw zdradziła więcej o relacjach w jej rodzinie. Jak wyznała, jej rodzina również odeszła od świadków Jehowy. Przyznała też, że udało jej się odbudować relacje z mamą, jednak z tatą od 15 lat nie ma żadnego kontaktu:
Moi rodzice też już nie są świadkami, zostali wykluczeni ze względu na rozwód, rodzina się rozpadła na kawałki, a razem z nią przynależność do świadków. Jest wiele fałszywych informacji na temat mojego kontaktu z rodzicami, nie wynikał jego brak z faktu, że zostali w zborze, wynikał z tego, że stworzyli nowe realia, w których dzieci już nie było. Z mamą udało nam się odbudować relacje po 10 latach. Z ojcem nie rozmawiam od mniej więcej 15 lat i nie zamierzam nigdy tego zmieniać.
Aleksandra Żuraw-Świątek zapłakana na InstaStories: „Wiem, że to pieprz***e instagramowych kołczów”