Tamara Gonzalez Perea znana szerszemu gronu jako Macademian Girl przez długi czas była instagramową celebrytką i prowadziła modowego bloga, na którym prezentowała swoje stylizacje. Jednak w 2020 roku postanowiła przekształcić swój blog w portal o rozwoju osobistym i duchowym, a sama została trenerką z zakresu rozwoju osobistego.

Jakiś czas temu było o niej ponownie głośno za sprawą wystąpienia w programie TVP „Sprawa dla reportera”, gdzie Tamara przedstawiła się jako ekspertka od uzdrawiania dźwiękiem. Odcinek wywołał prawdziwą burzę, ponieważ zainteresowani tematem internauci zauważyli, że Tamara nie ma wykształcenia w tym kierunku, a mimo to nazywa siebie terapeutką i wystąpiła w roli ekspertki.

Jakiś czas później pod lupę wzięto również sklep celebrytki, w którym ta oferuje całą plejadę uzdrawiających akcesoriów. Jak się okazało, łudząco podobne przedmioty można znaleźć na AliExpress, za zdecydowanie mniejsze kwoty. I choć nie padło żadne oficjalne oskarżenie w stronę celebrytki, internauci zaczęli podejrzewać, że prezentowane przez nią akcesoria pochodzą z tego samego źródła.

Macademian Girl dostała BANA w TVP?! Jest komentarz stacji

Tamara Gonzalez Perea rozlicza się z krytyką i hejtem po swoim występie w „Sprawie dla reportera”

Choć o sprawie było coraz głośniej, sama zainteresowana nie odniosła się do oskarżeń ani niewybrednych komentarzy na temat jej występu w „Sprawie dla reportera”. Teraz jednak Tamara wróciła na Instagram i w długim, ponad 30-minutowym live wyznała, że ostatnie dwa miesiące spędziła w Peru, daleko od cywilizacji, internetu i smartfonów, gdzie dalej rozwijała swoje duchowe umiejętności. Co za tym idzie, dopiero niedawno dowiedziała się o krytyce, która na nią spadła.

Tamara Gonzalez Perea postanowiła więc „wziąć na klatę” głośną aferę z jej występem oraz sklepem i skomentować całą sytuację. Już na wstępie zaznaczyła, że nie żałuje swojego pojawienia się w programie, które było przełomem w jej życiu:

Chcę podziękować ogromnie i z całego serca Elżbiecie Jaworowicz i „Sprawie dla reportera” dlatego, że ten program zapoczątkował pewien proces, ale ja też otrzymałam szansę, pokazania malutkiego tylko wycinka czym się zajmuję, tego, kim jestem. Choć to wzbudziło wiele kontrowersji to wyjścia do świata, z czym ja i co inni robią, jest niesamowicie ważne. Ja za tą szansę dziękuję i to wystąpienie było absolutnie przełomowe w moim życiu pod wieloma względami.

Celebrytka oznajmiła też, że certyfikaty i dyplomy dotyczące jej umiejętności oraz doświadczenia można znaleźć na ścianach w jej stacjonarnym sklepie, a z kolei sam szamanizm ma wpisany w geny za sprawą rodziny od strony swojego ojca:

Ludzie, którzy mnie znają osobiście, którzy ze mną pracują, doskonale wiedzą, że szamanizm jest i był zawsze częścią mojej drogi, mojej tożsamości. Przede wszystkim dlatego i mówię to z dumą, że ja wywodzę się z linii szamanek od strony mojego taty. Moja babcia jest, a moja prababcia była szamanką z dżungli.

Tamara z ogromnym smutkiem wyznała, że internauci nie poprzestali na krytyce i wyśmiewaniu jej występu – znaleźli się również tacy, którzy życzyli celebrytce śmierci:

Przeczytałam setki komentarzy i wiadomości na mój temat. Nazwali mnie tam oszustką, czarnuchą. Dostałam setki wiadomości od ludzi, których ja nigdy nie poznałam, którzy życzyli mi śmierci i życzyli mi „żebym zdechła”.

Następnie odniosła się do oskarżeń, które uderzyły w jej sklep, według których oferowane przez nią między innymi bębny i kryształowe czaszki miały być sprowadzane z Chin:

Nasze bębny są wykonywane ręcznie przez Maksa, który pochodzi z Ukrainy. To są bębny szamańskie robione w tradycji syberyjskiej. Nie mają absolutnie nic wspólnego ze zdjęciami, które są publikowane. Taki bęben to jest rzecz niezwykle osobista. Bębny szamańskie są głęboko uzdrawiającym narzędziem.

Temat okazał się być naprawdę trudny dla celebrytki, gdy spadła na nią (z opóźnieniem) ogromna fala krytyki. Postanowiła jednak, że sprawy tak nie zostawi i już wkrótce wraz z prawnikiem zamierza „dochodzić sprawiedliwości”:

Jestem po konsultacjach z prawnikiem i w sądzie będziemy dochodzić sprawiedliwości, ponieważ ja na każdy zakup w Laparice mam paragon faktury. Publikacje na ten temat, bez sprawdzania, bez pytania, na podstawie, tylko zdjęć znalezionych w internecie dla mnie to jest nieporozumienie i nie ma na to mojej zgody.

Macademian Girl została DUCHOWĄ SZAMANKĄ. Gra na bębnie i sprzedaje „magiczne” akcesoria…z Aliexpress?!

IG: tamaragonzalezperea

IG: tamaragonzalezperea

IG: tamaragonzalezperea

pasekkozak