Śmierć Leszka Millera Juniora była bardzo niespodziewana. Syn byłego premiera popełnił samobójstwo, podczas gdy jego rodzina przebywała na wakacjach.

W mediach pojawiły się informację, że rzekoma relacja z narzeczoną Leszka Millera Jr. była toksyczna i to właśnie problemy z partnerką popchnęły go do tragedii.

Monika Miller pierwszy raz zabrała głos po śmierci ojca. Mocne słowa!

Córka – Monika Miller skomentowała relację z narzeczoną syna byłego premiera:


Każdy w rodzinie wiedział, że partnerka taty zabroniła mu kontaktu z mamą i koleżankami ojca

– powiedziała dla portalu wsensie.pl.

Moja babcia mówiła mi, że znalazła kasetkę schowaną na półce w pokoju taty. W środku znajdowały się zdjęcia moje i mamy oraz moje rysunki z dzieciństwa, w tym laurka do świętego Mikołaja.

– mówi zrozpaczona.

NAJNOWSZY TREND W KOLORYZACJI – KOKOSOWE WŁOSY!

Irena Miller – była żona Leszka, również wypowiedziała się na temat narzeczonej:


Nie chcę rozmawiać o tej kobiecie. Leszek stracił możliwość decydowania o sobie samym. Był dla niej pewnego rodzaju skarbonką, banknotem. Nie chce nic więcej dodawać. Chciałabym tylko, żeby prawda o jego horrorze wyszła kiedyś na jaw; żeby jego znajomi, którzy byli obok, nie milczeli

– powiedziała.