Dramat Sylwii Bomby na lotnisku! Nie mogła powstrzymać łez po tym, co ją spotkało
"Siedzę na lotnisku zapłakana, bo..."
Sylwia Bomba zyskała popularność dzięki swojemu udziałowi w programie „Gogglebox. Przed telewizorem” oraz „Tańcu z gwiazdami”. Dziś celebrytka, która aktywnie działa na Instagramie może pochwalić się dużym gronem odbiorców: jej konto obserwuje ponad 800 tysięcy osób! Sylwia chętnie publikuje w mediach społecznościowych zdjęcia ze swoją córeczką, zabawne filmiki czy efekty profesjonalnych sesji zdjęciowych. Od czasu do czasu organizuje też sesje pytań Q&A dla fanów i udziela wywiadów na ściankach.
Ma za sobą również ciężkie doświadczenia – w 2021 roku razem z córką wyprowadziła się od swojego partnera Jacka Ochmana, który rok później zmarł przez przedawkowanie alkoholu. Dziś Sylwia układa sobie życie na nowo i samotnie wychowuje Antosię, z którą przeprowadziła się do nowego domu. Dziewczynka jest prawdziwym oczkiem w głowie swojej mamy, a Sylwia zawsze stawia ją i jej dobro na pierwszym miejscu.
Sylwia Bomba przeżyła dramat na wakacjach! Miała problem w restauracji
Sylwia Bomba przeżyła dramat na lotnisku. Pożaliła się na Instagramie
W piątek 29 września, Sylwia pojawiła się na XX Gali Polish Businesswoman Awards, gdzie została nominowana w kategorii „charyzmatyczna osobowość medialna i promotorka niezależności wśród kobiet”. Niestety, miły wieczór został całkowicie zrujnowany, gdy gwiazda „Gogglebox” pojawiła się na lotnisku, skąd miała przetransportować się samolotem z Warszawy do Wrocławia, gdzie czekała na nią 5-letnia córka. Szybko okazało się, że lot Sylwii nie dojdzie do skutku, a celebrytka pożaliła się fanom na Instagramie na absurdalną sytuację, która ją spotkała:
Czeka na mnie dziecko 5-letnie, ale LOT sprzedaje więcej biletów, niż ma miejsc samolot – zaczęła.
Wkrótce sytuacja przerodziła się w prawdziwy dramat i polały się łzy, gdy Bomba została źle potraktowana przez obsługę:
Siedzę na lotnisku zapłakana, bo LOT sprzedaje więcej biletów niż ma miejsc w samolocie. Zgadzacie się na coś takiego w regulaminie. Latam 20 lat i spotkało mnie to pierwszy raz w życiu. Pani manager kpiła ze mnie przy check-inie »zawsze musi być ten pierwszy raz, trzeba czytać regulamin«. No trzeba, ale ma 30 stron!!! Dramat!
Celebrytka podkreśliła, że choć zapłaciła 1000 złotych za bilet z Warszawy do Wrocławia, prawdopodobnie nie będzie w stanie polecieć i spotkać się z czekającą na nią córką. Ostatecznie jednak wszystko skończyło się dobrze, a Sylwii udało się wsiąść do samolotu, co ogłosiła fanom, prezentując zdjęcie z kartą pokładową z podpisem:
Lecę!!!
Sylwia Bomba o 4-letniej córce: „Tosia wykręca mi pół miliona wyświetleń na Instagramie”