„Nie pałaliśmy do siebie zbytnią sympatią”. Historia miłości Hanny Żudziewicz i Jacka Jeschke
Wszystko zaczęło się od rywalizacji. Ostatecznie "wytańczyli" sobie miłość.

Hanna Żudziewicz i Jacek Jeschke tworzą zgrany duet zarówno na parkiecie jak i w życiu prywatnym. Tańczą razem od 11 lat, w marcu 2022 roku para się zaręczyła, a w październiku 2022 roku powitała na świecie córeczkę Różę. Na początku czerwca 2024 Hanna i Jacek wzięli ślub we Włoszech. Choć dziś nikt nie ma wątpliwości, że Hannę i Jacka łączy wielka miłość, nim dotarli do tego momentu musiało minąć wiele czasu – ich uczucie rodziło się powoli i para nie od razu zapałała do siebie sympatią. Jak wyglądała ich historia?
Jak zdradzili w jednym z wywiadów, na początku obydwoje mieli innych partnerów tanecznych, jednak przez cały czas bacznie się obserwowali, rywalizując ze sobą:
„Na początku nie było kolorowo. Tańczyliśmy zawodowo z innymi partnerami. Przy okazji wciąż siebie obserwowaliśmy. Byliśmy skupieni na pasji i tylko to się liczyło. Chcieliśmy zbudować swoją pozycję. Taniec był dla nas całym światem, żyliśmy nim od dziecka. Po szkole od razu pędziliśmy na wielogodzinne treningi” – mówili w wywiadzie dla „Vivy”.
W pewnym momencie przewrotny los postanowił zetknąć ich ze sobą. Obydwoje pożegnali swoich poprzednich tanecznych partnerów, a rodzina i trenerzy namawiali ich, by połączyli siły. Okazało się jednak, że na początku nie pałali do siebie sympatią:
„Gdy zaczynaliśmy ze sobą tańczyć, nie pałaliśmy do siebie zbytnią sympatią. Ale też nie myśleliśmy o sobie źle. Po prostu ciężko nam było się dogadać. Uważaliśmy, że to wyniki decydują o naszym szczęściu, a zła passa na parkiecie mocno oddziaływała na naszą relację. Do tego dochodziła presja wyniku, którą przy okazji sami na siebie nakładaliśmy. (…) Razem mieliśmy wyniki, o których wielu tancerzy mogło tylko pomarzyć. Zanim ukończyliśmy 21 lat, wygraliśmy największe światowe turnieje, a byliśmy świeżo po maturze. O takich osobach w środowisku tancerzy jest głośno. Jednak gdy powija się im noga, mówi się jeszcze głośniej. W codziennym pędzie nie zauważaliśmy siebie i nie chcieliśmy się poznać. Wyładowywaliśmy na sobie negatywne emocje, bo cały czas spędzaliśmy razem. Nie mieliśmy obok coacha, który pomógłby nam w pracy nad sobą, poradził, jak uporać się z presją. W końcu ten balonik z emocjami pękł z hukiem. Jedno niepowodzenie podczas turnieju zakończyło naszą współpracę.”
Gdy ich drogi się rozeszły, każde z nich poszło w swoją stronę. Wyprowadzili się na pewien czas z Polski – Jacek wyjechał do Moskwy, a Hanna do Rumunii. Obydwoje tęsknili jednak za ojczyzną i bliskimi. Ich losy ponownie splotły się ze sobą za sprawą programu „Taniec z Gwiazdami”, do którego zaproszono Hannę. Żudziewicz poprosiła ojca, by wynajął jej mieszkanie i wróciła do Polski. Gdy zamieszkała w bloku, który znalazł dla niej tata, okazało się, że jej sąsiadem jest… Jacek:
„Program był powodem, dla którego wróciłam do Polski, jednak sądzę, że to było przeznaczenie. Gdy byłam jeszcze za granicą, poprosiłam tatę, żeby wynajął mi mieszkanie. Traf chciał, że znalazł przytulne miejsce w tym samym bloku, w którym mieszkał… Jacek. Tata przecież nie mógł tego wiedzieć. I pewnego dnia spotkaliśmy się na parterze. W końcu zaproponowałem, że moglibyśmy znów zacząć razem tańczyć, ale Hania trochę kazała mi na siebie czekać, bo cały czas wypełniał jej program.”
Gdy Hanna w końcu odpadła z programu, ona i Jacek znów zaczęli wspólnie trenować. Choć tym razem między nimi układało się zdecydowanie lepiej, para traktowała swoją znajomość tylko jak przyjaźń:
„Poszliśmy na pierwszą wspólną próbę po tak długiej przerwie, zaczęliśmy tańczyć i to było… cudowne! Doskonale wyczuliśmy nasze ciała i coś kliknęło. Zaczęliśmy tańczyć. Ale wtedy jeszcze nie patrzyłam na Jacka jak na przyszłego ojca moich dzieci. Często też dawaliśmy sobie rady w sprawach sercowych.”
Wszystko zmieniło się za sprawą kolejnej edycji „TzG”, w której tym razem zatańczyli razem. Wspólne ćwiczenia, treningi i podobne problemy bardzo ich do siebie zbliżyły:
„Nasza miłość zaczęła się od przyjaźni i to jest w naszej relacji najcenniejsze. Oprócz Jacka nikt nie wiedział, przez co przeszłam w życiu, ile poświęciłam dla tańca. W poprzednich związkach miałam świadomość, że ta druga osoba nawet nie chce mnie zrozumieć. Z Jackiem nie musimy pewnych rzeczy mówić, wystarczy gest i jedno spojrzenie. On wtedy wszystko wie. Dlatego od 10 lat jesteśmy nierozłączni. ” – mówiła Hanna dla „Vivy”.
10 marca 2022 roku para ogłosiła na Instagramie swoje zaręczyny, do których doszło we włoskiej miejscowości Portofino. Hanna pokazała pierścionek zaręczynowy, a Jacek napisał:
„Znalazłem swoją miłość w Portofino”.
Kilka miesięcy później, 6 października 2022 roku Jacek i Hanna powitali na świecie swoje pierwsze dziecko – córeczkę Różę.
„Najpiękniejszy moment w naszym życiu. Róża Jeschke 6.10.2022 r. Jesteś najpiękniejszym cudem” – pisała Żudziewicz na Instagramie.
W lutym 2024 para w końcu zdecydowała się powiedzieć sobie sakramentalne „tak” i wzięli ślub cywilny w Warszawie. Ceremonia była skromna, a para po wizycie w urzędzie udała się na warszawskie Stare Miasto do popularnej restauracji fast-food. Na tym jednak nie poprzestali i w czerwcu zdecydowali się powtórzyć ceremonię, tym razem we Włoszech. Zdjęcia i filmy ze ślubu kościelnego i wesela szybko pojawiły się w ich mediach społecznościowych.
Wielu fanów w szczególności wyczekiwało pierwszego tańca pary. Tancerze dali popis umiejętności i zatańczyli do piosenki „Can’t Help Falling in Love”. Żudziewicz na ślubie zdecydowała się na dwie suknie ślubne, a na uroczystości nie zabrakło ich 3-letniej córeczki.
Dziś Hanna, Jacek i Róża mieszkają w luksusowym, dwupoziomowym apartamencie, którego zdjęciami chętnie chwalą się na Instagramie. Fani niezmiennie zachwycają się nie tylko pięknymi wnętrzami ich gniazdka, ale również córeczką pary i łączącym ich, głębokim uczuciem.