Kinga Rusin dała się poznać szerokiej publiczności jako prowadząca program poranny „Dzień dobry TVN”. Po rozstaniu z TVN-em gwiazda skupiła się na swojej marce kosmetycznej Pat&Rub oraz częstych podróżach po całym świecie. Ostatnio wrzuciła do sieci wpis, w którym pochwaliła się, że wygrała 12 procesów sądowych z byłymi wspólnikami. Mimo to wciąż czeka na zwrot 1,5 mln zł.

Kinga Rusin o zarzutach nepotyzmu, które spadły na Englerta: „Super, że jest ten szum”

Kinga Rusin żąda pieniędzy od byłych wspólników. Wygrała z nimi aż 12 procesów sądowych!

Kinga Rusin udostępniła w sieci długi wpis, w którym opowiedziała o swojej historii z byłymi wspólnikami. Okazuje się, że dziennikarka po 9 latach wygrała aż 12 procesów sądowych. Mimo to czuje się zmęczona ciągłą batalią sądową i walką z polskim wymiarem sprawiedliwości:

Pomimo dowodów, wyliczeń sporządzonych przez samych dłużników, ile mi są winni, sąd odmówił pełnego zabezpieczenia roszczenia. „Za wcześnie”, usłyszałam. W czasie wieloletniego procesu cała działalność gospodarcza moich dłużników została przeniesiona do specjalnie założonej spółki-bliźniaczki. Gdy wygrała, było już za późno. Stara spółka nie miała majątku — podsumowała Kinga Rusin na Instagramie. 

Kinga Rusin przejdzie do stacji POLSAT? Jej reakcja była bardzo wymowna (WIDEO)

Odmieniona Kinga Rusin wróciła na salony. Internauci sugerują, że zrobiła inwazyjny zabieg!

Następnie dziennikarka dodała, że wciąż czeka na zwrot ponad miliona złotych, których do tej pory nie otrzymała. Zdaniem Kingi Rusin przez to musiała spędzać setki godzin ze swoim wieloletnim partnerem — prawnikiem Markiem Kujawą na czytaniu licznych dokumentów i dokładnym ich analizowaniu:

Nie zapłacili mi ponad miliona złotych z tytułu umowy (choć sami w tym czasie zarabiali), próbowali zniszczyć moją markę kosmetyczną i na niej bezprawnie żerowali. Gdy się broniłam, zasypali mnie pozwami w kilku sądach naraz. Ze swojej spółki zrobili niemającą majątku wydmuszkę. Zapewne cyniczne kalkulowali, że nawet gdy przegrają, nic mi nie zapłacą ani za nic nie odpowiedzą, bo… spółka nic nie ma! Nie zobaczyłam więc zasądzonego miliona, wydałam fortunę na obsługę prawną, spędziliśmy z Markiem setki godzin na salach sądowych i analizując tysiące stron dokumentów — podsumowała.

Potem dodała, że zwraca się do Adama Bodnara z prośbą o przeanalizowanie tego typu sytuacji w celu późniejszej ochrony wierzycieli:

Absurdy polskiego systemu sprawiedliwości, by wszystkich ostrzec i zaapelować do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o zwiększenie w Polsce ochrony wierzycieli — podkreśliła Kinga Rusin na Instagramie. 

Kinga Rusin, fot. Instagram.

Kinga Rusin, fot. Instagram.

Kinga Rusin, fot. AKPA.

Kinga Rusin, fot. AKPA.

pasekkozak