Marta Wiśniewska, znana jako Mandaryna, obecnie uczestniczka 6. edycji „Azji Express”, wróciła wspomnieniami do czasów, kiedy była żoną Michała Wiśniewskiego, lidera zespołu Ich Troje. Podczas programu, w którym występuje razem ze swoją córką Fabienne, piosenkarka opowiedziała o trudach życia u boku kontrowersyjnego muzyka i o swoim pamiętnym występie w Sopocie. W trakcie rozmowy nie zdołała powstrzymać emocji, a na ekranie pojawiły się łzy. Co takiego ujawniła?

Mandaryna po latach wspomina życie z Wiśniewskim: „Wykupione pół sklepu zupełnie niepotrzebnych rzeczy… To szło na ilość”

Marta Wiśniewska wróciła pamięcią do wspomnień

Marta Wiśniewska, znana wszystkim jako Mandaryna, przez cztery lata była żoną Michała Wiśniewskiego, charyzmatycznego lidera zespołu Ich Troje. Choć rozwiedli się w 2006 roku, wspólne życie pozostawiło głęboki ślad. Razem mają dwójkę dzieci, Fabienne i Xaviera, którzy dziś są już dorośli i idą własnymi ścieżkami. Teraz, w duecie z córką, Mandaryna bierze udział w programie „Azja Express”, co wywołało falę wywiadów i wspomnień z jej życia u boku Wiśniewskiego. W jednym z nich wróciła pamięcią do 2005 roku – intensywnych, ale trudnych chwil. Co wtedy się działo? Marta mówiąc o tym uroniła łzy.

Na zdj.: Marta Wiśniewska, Fabienne Wiśniewska, Fot. Gałązka/AKPA

Pamiętny występ w Sopocie

Dwie dekady temu Marta Wiśniewska, znana jako Mandaryna, przeżywała jeden z najtrudniejszych momentów swojej kariery muzycznej. Choć wydała trzy płyty, a jej utwory takie jak „Ev’ry Night”, „Here I Go Again” czy „Bo z dziewczynami” cieszyły się popularnością, to właśnie występ w Sopocie w 2005 roku, kiedy to miała szansę zdobyć Bursztynowego Słowika, na długo zapadł w pamięć Polaków.

Pamiętne słowa „Znacie Ev’ry Night?” zapoczątkowały zdarzenia, które ostatecznie doprowadziły do końca jej wokalnej kariery. W ostatnim odcinku „Azji Express”, Mandaryna wróciła do tego bolesnego momentu. Wspomnienia tamtej chwili wywołały silne emocje.

Mandaryna ze łzami w oczach mówi o słynnym występie w Sopocie: „Czekałam, żeby mi ludzie odpuścili”

Jeśli ktoś do kogoś mówił: „O, zobacz, Mandaryna idzie”, to od razu wiedziałam, że mówi: „Ty, to ta z tego Sopotu” – powiedziała wzruszona artystka i dodała – „Wiadomo, ja tę szufladę zamknęłam, ale ludzie nie”.

Marta Wiśniewska po pamiętnym występie w Sopocie, musiała zmierzyć się z ogromnym hejtem. Krytyka spadła na nią ze wszystkich stron, a wydarzenia te odcisnęły silne piętno na jej dalszej karierze muzycznej. Mimo tego, Mandaryna wyciągnęła cenną lekcję z tamtego okresu, podkreślając, że w najtrudniejszych chwilach największym wsparciem była dla niej rodzina. Dziś, jako 46-latka, przyznaje, że przepracowała to, co wydarzyło się po 2005 roku i nauczyła się radzić z emocjami oraz krytyką.

Jestem dumna z tej starej Mandaryny — dla moich dzieci ten Sopot nie jest symbolem porażki, tylko siły.

Mandaryna z wielkim wzruszeniem mówi o swojej więzi z dziećmi: „Oni po prostu przy mnie byli, jak takie tarcze”. 

Na zdj.: Marta Wiśniewska, Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Dlaczego rozstała się z Michałem?

Rozstanie Marty i Michała Wiśniewskich było efektem burzliwego związku, który szybko wymknął się spod kontroli. Jak wspomina Mandaryna, ich życie przypominało szalony rollercoaster

Byliśmy zamożnymi ludźmi, natomiast ta podłoga się chwiała, więc to było dla mnie dość istotne. Ten rollercoaster, uważam, na dzień dzisiejszy zasuwał za szybko, po prostu. Nam się skończyły tory i po prostu polecieliśmy gdzieś.

Michał Wiśniewski. Rozmowa

Mandaryna i Fabienne u Kuby Wojewódzkiego. Dostały serie ostrych pytań

Dziś, z nowymi wyzwaniami przed sobą w programie „Azja Express”, Marta udowadnia, że każdy upadek może być początkiem nowego rozdziału.