Pamiętacie jeszcze Sashę Strunin? Wróciła na scenę! – Zapomnijcie o słodkiej blondyneczce
Sasha Strunnin przeszła ogromną metamorfozę. Obecnie to zadziorna 30-stka.

Sasha Strunin niegdyś miała największe radiowe przeboje, później zeszła ze świecznika i słuch o nie zaginął. Strunin karierę wokalną rozpoczęła na Festiwalu Piosenki Angielskiej w Brzegu, gdzie została laureatką. Dwa lata później (2005 r.) wzięła udział w programie „Idol” i zaszła aż do półfinału.
Sasha Strunin szaleje z miłości (FOTO)
Zadebiutowała na rynku muzycznym w 2006 roku – wydalając płytę „Just Call Me„. Sławę przyniósł jej przebój: To nic, kiedy płyną łzy. Wzięła też udział w piątej edycji „Big Brothera” – głośno wtedy było o jej romansie z Marcinem Najmanem oraz o rozbieranych sesjach w CKM.

fot. Engelbrecht/AKPA
W 2011 roku zakończyła współpracę z wytwórnią płytową, z którą współpracowała od początku kariery. W wywiadach tłumaczyła, że te wszystkie prowokacyjne akcje były za namową wytwórni.
Przez sześć lat miałam podpisany kontrakt z moimi pierwszymi producentami i wszystkie decyzje wizerunkowe były podejmowane przez menedżment. Tak to funkcjonowało
– powiedziała dla Gazety.pl Sasha.

fot. Gr¹bczewski/AKPA
Marcin Najman z tajemniczą blondynką (FOTO)
Dlaczego Sasha Strunin zniknęła ze sceny?
Sasha Strunin od ośmiu lat nie koncertowała i nie była widziana na czerwonych dywanach. Podjęła się studiowania na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, na wydziel fotografii.
Po prawie dekadzie Sasha Strunin wraca na scenę. Wczoraj odbyła się premiera płyty Autoportrety, w której interpretuje poezje Mirona Białoszewskiego. Koncert odbył się w towarzyskie Gary Guthman Quartet.
Obecnie Strunin ma już 30-stkę. Porzuciła wizerunek pięknej i słodkiej blondyneczki na rzecz zadziornej ciemnowłosej kobiety.




