W tych kręgach nie stanowi to jakiejś nadzwyczajnej nowości – ludzie sceny i filmu często przyznają się do uzależnień, dobrze, jeśli w porę trafiają na leczenie. Gorzej, gdy na pomoc jest już za późno.

O wsparcie fachowców poprosił właśnie lider grupy Aerosmith, Steven Tyler. Muzyk uzależnił się od środków farmakologicznych uśmierzających ból. Mówi się, że na początku stosował je w związku z bolesnymi kontuzjami, jakich nabawiał się podczas koncertów. Z czasem zażywanie chemii stało się nieodzowną częścią jego życia. Tyler sam podjął decyzję o pobycie w klinice odwykowej.

Czyżby tragiczne wydarzenia sprzed kilku dni dały niektórym ludziom do myślenia?