Szczere wyznanie Anny Karczmarczyk: „Spotykałam się z tekstami, że jestem za GRUBA”
Aktorka długo nie mogła się z tym pogodzić.

„Dance, Dance, Dance” to program w głównej mierze o tańcu. Jednak w trakcie trwania show, mamy okazję nie tylko podziwiać umiejętności taneczne gwiazd. Uczestnicy często też otwierają się przed kamerami i zdradzają różne informacje o sobie.
Stankiewicz komentuje „Dance, Dance, Dance”. „Stałam się obiektem tandetnego show”
Szczere wyznanie Anny Karczmarczyk
Podczas treningów do trzeciego odcinka tanecznego show, na niezwykle szczere wyznanie zdobyła się aktorka Anna Karczmarczyk. W nadchodzącym odcinku zobaczymy ją w choreografii do piosenki „Cazy In Love” Beyoncé. Na próbach okazało się, że odwzorowanie wokalistki nie jest łatwe.
Beyoncé jest twardą, pewną siebie kobietą, a ja jestem kobietą, która nosi rozmiar 36, ma spory biust i tyłek. Spotykałam się z tekstami, że jestem za gruba, co nie pomagało w budowaniu mojego seksapilu, kobiecości. Wręcz przeciwnie… – wyznała Karczmarczyk.
Bardzo długo zajęło mi uświadomienie sobie, że to nie są moje wady tak jak mówi całe społeczeństwo, tylko jest to moja zaleta. Taka jestem. Teraz o wiele łatwiej mi się żyje – dodała.
ZOBACZ TEŻ:
OSTRO! Anna Mucha do Kasi Stankiewicz w Dance Dance Dance: Po co jesteś w tym programie?
Widzowie krytykują Annę Muchę po 1. odc. Dance Dance Dance: Pani Mucha zachowuje się wręcz prostacko

Anna Karczmarczyk/fot. Waldemar Kompała/Natasza Młudzik/Jan Bogacz /TVP

Anna Karczmarczyk/fot. Waldemar Kompała/Natasza Młudzik/Jan Bogacz /TVP

Anna Karczmarczyk/fot. Waldemar Kompała/Natasza Młudzik/Jan Bogacz /TVP

Anna Karczmarczyk/fot. Waldemar Kompała/Natasza Młudzik/Jan Bogacz /TVP

Anna Karczmarczyk/fot. Waldemar Kompała/Natasza Młudzik/Jan Bogacz /TVP

Anna Karczmarczyk/fot. Waldemar Kompała/Natasza Młudzik/Jan Bogacz /TVP
Ania | 19 marca 2020
Wiem jak to boli jak ktoś powie, że jest się grubym,… Ja przez takie słowa zaczęłam chodzić na siłownię jesśc tylko to co mam przygotowane od lightdiet. I schudłam 10 kilogramów i teraz nikt nie powie mi , że jestem gruba. Te słowa ranią!
What | 12 marca 2020
Serio żyjemy w czasach, kiedy kobietę w rozmiarze 36 nazywa się grubą???
Anonim | 12 marca 2020
chu.j to kogo obchodzi jakie masz ciało
Magda | 12 marca 2020
Ja figury nigdy nie miałam ładnej i nie mam. Nie mam na myśli nadwagi. Po prostu mam brzydkie, klockowate nogi, w ogóle takie ciastowate ciało. Mimo że nie jestem gruba, uprawiam sport to i tak jestem mało kształtna galareta z kwadratowym tyłkiem.
Zuza | 12 marca 2020
Jest bardzo ładna, kobieca, ale wątpię w ten rozmiar 36.