Kasia Wilk stawiała pierwsze kroki muzyczne na scenie pod koniec lat 90. Początkowo występowała z żeńskim sekstetem, koncertując na całym świecie. W 2005 roku razem z zespołem „Kto To” zajęła drugie miejsce w konkursie Debiutów podczas Festiwalu w Opolu.

Trzy lata później, w 2008 roku Kasia Wilk rozpoczęła karierę solową, a jej pierwszym singlem był utwór „Pierwszy raz”. Następnie powstały utwory „Idealni” oraz „Do kiedy jestem”, z którym w 2009 roku zwyciężyła w polskim finale 46. Sopot Festival i zakwalifikowała się do etapu międzynarodowego, w którym zajęła trzecie miejsce. Prawdziwymi hitami stały się również piosenki, które stworzyła we współpracy z raperem Mezo. To właśnie w duecie z nim stworzyła „Sacrum”, „Ważne” oraz „Mamy siebie”.

W 2016 roku Kasia Wilk zaprezentowała singiel „Światłocień”, którym zapowiedziałą swój trzeci album studyjny. W tym samym roku wystąpiła podczas 53. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. I choć cała Polska nuciła jej utwory, ona sama zniknęła z show-biznesu i usunęła się w cień, nie przestając jednak tworzyć. W 2019 roku przeszła operację kolana, jednak zabieg skomplikował się o czym opowiadała w jednym z wywiadów dla Plejady:

Wygląda na to, że normalny, planowany zabieg kolana zmienił się w skomplikowaną operację. Zakładam, że będę żyć. Chwilowo ta sytuacja wyklucza mnie z życia i poruszania się, jednak mam nadzieję, zaśpiewać planowany koncert za kilka dni w Warszawie. Organizujemy scenę tak, żebym mogła bezpiecznie wystąpić. Mimo wszelkich przeciwności muszę dbać o zdrowie psychiczne, w czym pomaga mi koncertowanie.

Jakiś czas temu Kasia Wilk w wielkim stylu powróciła do show-biznesu i wzięła udział w 17. edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo”, gdzie zaprezentowała „Hello” z repertuaru Adele. Występ okazał się bezkonkurencyjny, a Kasia została laureatką 17. edycji show.

Kasia Wilk opatruje siniaki po Opolu [VIDEO]

Kasia Wilk o depresji i załamaniu oraz swoim zniknięciu z show-biznesu

Teraz Kasia Wilk pojawiła się na premierze filmu „Radiostory”, do którego stworzyła jedną z piosenek. Na premierze artystka znalazła chwilę, by porozmawiać z reporterem Kozaczka. Okazało się, że piosenka „Chowam się”, którą będziemy mieli okazję usłyszeć w filmie, powstała, gdy piosenkarka przechodziła załamanie nerwowe:

Teskt do piosenki „Chowam się”, która tutaj wybrzmiewa powstał trochę wcześniej. I ja miałam te emocje, które towarzyszyły głównej aktorce przy scenie, do której poleci kawałek tej piosenki. Miałam już to, przeżyłam, ale wsadziłam do szuflady i raczej nie spodziewałam się, że komukolwiek to pokażę, nie byłam gotowa. Po pewnej metamorfozie, która przyszła w pandemii, zaczęłam się otwierać, być na „tak”, postanowiłam być szczęśliwa i zaczynam być szczęśliwa. I otwierają się na mnie różne niesamowite rzeczy, właśnie napisanie piosenki do filmu. Mimo, że widziałam tą scenę, to niestety od razu wiedziałam, że sięgnę do tekstu, który jest w tej szufladzie. Napisałam kolejne piosenki, ale czułam, że reżyser wybierze tą, bo to jest dokładnie o tym, co czuła ta dziewczyna i potrafiłam się wczuć w jej sytuację. – przyznała.

Jednocześnie podkreśliła, że w swojej szufladzie trzyma wiele pomysłów na piosenki, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Pisanie tekstów było jej formą terapii:

Ja bardzo dużo piszę w kontekście terapeutycznym i bardzo pomaga mi to przetrwać rzeczywistość. Każdy ma swoją metodę – jeden medytuje, kontempluje, inny zabieguje, trzeci zapija, zaczytuje, każdy ma swoją. Ja zapisywałam się wtedy i to był taki rok pisania i wrzucania do szuflady albo czasami wyrzucania. Po prostu musiałam wyrzucić z siebie emocje na kartkę. Co z tego w dalszym etapie powstało to albo piosenki albo to nadal w tych archiwach szufladowych jest.

Dodała też, że łatwiej jej wyrazić emocje poprzez muzykę i utwory:

Zdecydowanie (łatwiej – przyp.red) poprzez piosenkę, muzykę. Bo muzyka poza tekstem dotyka jeszcze sfery emocjonalnej swoim brzmieniem, drganiem. Tak jak śpiewała Natalia Kukulska o czułych strunach, to właśnie muzyka jest dokładnie o tym – że czasem tego tekstu nie trzeba wyśpiewywać, on po prostu jest.

W rozmowie z Kozaczkiem, Kasia Wilk zdradziła również co zainspirowało ją do napisania piosenki „Chowam się” i przed kim chciałaby się schować:

Teraz już przed nikim, a zwłaszcza nie chowam się już przed samą sobą, bo zaczęłam się sobie coraz bardziej uważnie przyglądać i sprawdzać co jest moje. A wtedy praktycznie nic nie było moje i cierpiałam na takie roczne załamanie z niewiadomych powodów. I wtedy pisałam o ucieczce. Chciałam się schować przed światem, gdzieś zaszyć. Poniekąd tak się stało, dlatego w tekście jest napisane, że to kompletnie nie pomaga, to jest niefajna droga, ale może trzeba ją przejść żeby później poczuć, że staje się na nogi, poczuć się wygranym. Bo sama przebyta droga jest już jakimś zwycięstwem.

Kasia Wilk o załamaniu i terapii: „Co Ty jesteś chora psychicznie?!”

Kasia Wilk o terapii i wychodzeniu z depresji

Piosenkarka przyznała, że choć nigdy nie poszła po profesjonalną diagnozę, przez pewien czas mierzyła się z depresją:

Nie zdiagnozowałam nigdy tego, nie przebadałam. Natomiast z tego, co już zdążyłam się zorientować to mogło być blisko. Każdemu człowiekowi towarzyszą jakieś stany, nie każdy jest w stanie to nazwać. Ja właściwie nigdy nie rozmawiałam o emocjach za dzieciaka i nigdy nie wiedziałam jak one tak naprawdę się nazywają. Więc czasem mylę żal ze złością, radość z euforią. To jest kwestia treningu, uważności, a wtedy nie wiedziałam dokładnie co to jest. Po prostu wylewałam na kartkę bardzo smutny tekst.

Wróciła też wspomnieniami do okresu, gdy rozważała skorzystanie z pomocy terapeuty. Niestety, wówczas zdrowie psychiczne było tematem tabu, a nieprzychylne komentarze skutecznie zniechęcały do podjęcia działań:

Ja myślę, że to jest bardzo dobre rozwiązanie i przestało być tematem tabu. Kiedyś, kiedy wspomniałam, że myślę o terapeucie, bo chciałabym omówić kilka bardzo ważnych, nurtujących mnie pytań i tematów, (usłyszałam – przyp.red) „A co Ty jesteś chora psychicznie!” – tego typu hasła spotykałam. A teraz tak naprawdę terapia wiąże się z rozwojem osobistym i jest swoistym dbaniem o swoją psychikę, emocje i siebie. Jestem na tak dla terapeutów.

Ostatecznie udało jej się stanąć na nogi dzięki bliskim z jej otoczenia oraz muzyce, choć dopiero pandemia pomogła jej zrozumieć, że śpiewanie jest dla niej najważniejszą rzeczą w życiu:

Ja cały czas mam świetnych ludzi wokół siebie i to, że zostali w tym momencie ze mną jest fantastyczne i trochę jest o tym piosenka „Ciągle mnie masz”. Ale ja prawdopodobnie musiałam to przejść, musiałam pewne rzeczy zrozumieć, ujrzeć świat w ciemnych kolorach żeby zacząć stawiać kroki samodzielnie i to przyszło, ale musiałam w pewien sposób swój etap „czarny” wypełnić. Myślałam sobie nawet w pandemii, co by było gdybym nie śpiewała i wydawało mi się, że nic by nie było, że spokojnie mogę robić wszystko inne. I nawet gdzieś tam zaczęłam sobie szukać innych zajęć, bo jestem człowiekiem, który nie usiedzi w jednym miejscu i coś tam sobie zawsze zorganizuje, ale zrozumiałam po tej przerwie, kiedy wróciłam do koncertu, to był koncert online, ale zrozumiałam jaka to jest dla mnie wartość. Jak to mnie unosi, uskrzydla i prawdopodobnie nie ma niczego ważniejszego w moim życiu i dopiero to zrozumiałam kiedy przestałam móc wykonywać zawód, zastanowiłam się nad sobą. Zrozumiałam jak mnie to rozświetla, energetyzuje, przynosi dobroć wewnętrzną. Nie umiem tego inaczej określić, to jest coś, co po prostu porywa do góry.

Kasia Wilk chwali się nową figurą (FOTO)

Kasia Wilk o swoim życiu prywatnym. Zdradziła czy jest w kimś zakochana

Na koniec Kasia Wilk zdradziła nam jak na chwilę obecną wygląda jej owiane tajemnicą życie prywatne. Między słowami przyznała, że obecnie jest singielką, jednak nie szuka partnera, ponieważ skupia się na samorozwoju:

Jestem bardzo szczęśliwa, jestem w tej chwili osobą, która skupia się na własnym rozwoju, kompletnie nie angażuje się w relacje z drugim człowiekiem, bo najpierw muszę naprawić relacje ze sobą i jeśli zacznę rokować na kogoś naprawdę nadającego się do związku, to myślę, że wyrażę tę wewnętrzną gotowość, wypłynie ze mnie ta energia i to do mnie przyjdzie. (…) Skończyłam cztery dychy niedawno i postanowiłam sobie: „Kurde, od teraz zaczynam po prostu być na tak, zaczynam być szczęśliwa. Chcesz być szczęśliwa to bądź” i to się zaczyna dziać. Ja się otworzyłam, wyjeżdżam, dostaję ekstra propozycje, wygrałam program, na który też się otworzyłam, który wcześniej był dla mnie jakąś abstrakcją totalną. Jestem coraz bardziej uśmiechniętym, zdrowym i świadomym człowiekiem.

Kasia Wilk pokazała, jak schudła (FOTO)

pasekkozak