Wojtek Gola po raz pierwszy o śmierci taty: „Wbiegła moja mama i powiedziała cztery słowa, których nie zapomnę do końca życia”
Nie mógł powstrzymać łez.

Wojtek Gola dla wielu znany jako uczestnik „Warsaw Shore” albo jedynie jako włodarz Fame MMA. Przez lata uznawany za patocelebrytę, po otwarciu federacji freakfightowej uznawany jest za największą gwiazdę internetu.
Wojtek Gola wywołał do oktagonu Dodę i Górniak. DIVA odpowiada
Wojtek Gola o śmierci taty
Wojtek Gola ostatnio pojawił się w podcaście Żurnalisty, w którym pokazała się z całkiem innej strony, jakiej jeszcze nie znaliśmy. Po raz pierwszy opowiedział o śmierci ojca:
Przepracowałem to stary, nie chciałbym się znowu rozkleić… budowaliśmy tor rowery, mojemu tacie się udało załatwić pierwszą przestrzeń dla rowerów w Poznaniu. Tata załatwił nam pierwszy obszar ziemi, gdzie mogliśmy postawić tor ze zjazdami… ja go zaprojektowałem, koparka przyjechała i zaczęliśmy budować, ziemie zwozić, najazd robić i to był okres deszczowy – rozpoczął.
Spider’s Web o przeszłości Żurnalisty. Co ukrywa najbardziej tajemnicza postać internetu?
Nagle podczas budowy toru jego tacie zaczęła drętwieć ręka:
Pamiętam, że tacie zaczęła drętwieć ręka i poszedł do fizjoterapeuty, fizjoterapeuta wysłał tatę do kręgarza, a ten wysłał tatę to onkologa. Okazało się, że tata ma raka mózgu – glejaka. Przyjąłem to w ten sposób, że to jest straszna choroba, ale będzie operacja i wszystko będzie dobrze – wspomina.
Mimo operacji tata Wojtak nie przeżył:
Tata miał operację u świetnego lekarza, jeździłem do Bydgoszczy, mówiłem mu „tata będzie operacja, wszystko będzie dobrze”, a tata wiedział już, że będzie ciężko… Operacja się udała, pojechaliśmy do taty, był na wózku, ale już jakby… mówiłem „tata jest wszystko dobrze, operacja się udała”, a tata był już bardzo smutny… Pojechałem do domu i pamiętam, jak siedziałem w pokoju…musisz mi dać chwilę… – Wojtek Gola nie mógł powstrzymać łez.
Kuba Karaś o imprezowaniu: „Próbuje nawet swojej dziewczynie to wytłumaczyć (…)”
Te słowa do dziś powodują w nim ogromny żal i smutek:
Siedziałem wtedy w pokoju, moja siostra też była w pokoju. Wbiegła moja mama i powiedziała cztery słowa, których nie zapomnę do końca życia i siedzą mi w głowie bardzo mocno. Powiedziała: „Dzieci, tatuś nie żyje” – powiedział Gola.

Wojciech Gola, SK:, , fot. Piętka Mieszko/AKPA