Do koszmarnego zabójstwa doszło we Frankfurcie nad Menem. Na dworcu kolejowym 40-letni mężczyzna wepchnął na tory prosto pod nadjeżdżający pociąg matkę z 8-letnim synem. Dziecko zginęło.

Wypadek wydarzył się dziś o godzinie 10.00. Mężczyzna pchnął matkę i dziecko pod pociąg – kobieta przetoczyła się się na przestrzeń między torami, nie udało się jej jednak uratować syna.

Świadkowie rzucili się w pogoń za uciekającym sprawcą. Został zatrzymany jeszcze na terenie dworca – powiedziała rzeczniczka frankfurckiej policji Isabell Neumann.

Wypadek w Szaflarach. TE nagrania mogą pogrążyć egzaminatora Angeliki P.

Wstępnie ustalono, że mężczyzna nie znał swych ofiar. Nie wiadomo, jaki był motyw jego działania. Według policji zabójca dziecka próbował zepchnąć na tory jeszcze jedną osobę, ta jednak obroniła się. Media podają, że zabójca prawdopodobnie pochodził z Erytrei.

To drugi w ostatnim czasie tak okrutny incydent w Niemczech. 20 lipca w Nadrenii Północnej Westfalii 28-letni Rom urodzony w Niemczech legitymujący się serbskim paszportem wepchnął pod pociąg 34-letnią kobietę. Kobieta zginęła zostawiając córkę i męża.

Dworzec we Frankfurcie po wypadku – to tu doszło do dramatu. Fot. Forum, Reuters