A jednak! Znana jest prawdziwa przyczyna śmierci Aarona Cartera
5 miesięcy po tragedii młodego muzyka

Ujawniono przyczynę śmierci Aarona Cartera (34 l.). Niestety potwierdziły się przypuszczenia. Aaron Carter zmarł w wyniku utonięcia po zażyciu substancji odurzających.
Według autopsji brat Nicka Cartera był pod działaniem difluoroetanu, czyli łatwopalnego gazu, który jest często używany jako tani narkotyk do wąchania w puszkach ze sprężonym powietrzem, oraz alprazolamu, ogólnej formy Xanaxu. Zgonu uznano za przypadkowy.
Aaron Carter bał się o swoje życie [drastyczne zdjęcia]
Raport lekarza sądowego hrabstwa Los Angeles potwierdził również, że Carter utopił się w wannie po „wdychaniu sprężonego gazu i zażyciu alprazolamu”.
Aaron Carter był uzależniony od narkotyków
Xanax, którego znaczące ilości znaleziono w organizmie Aarona Cartera jest lekiem, który może występować w postaci tabletek i jest czasami przyjmowany w leczeniu „depresji”, a także nasilonych „lękach”.
Nick Carter oskarżony o gwałt na „autystycznej fance”
Przypominamy, że Aaron Carter został znaleziony martwy 5 listopada w wannie w swoim domu w Lancaster w Kalifornii. Niestety mimo prób reanimacji został uznany za zmarłego na miejscu zdarzenia.
Aaron bardzo ciężko pracował do końca swojego życia, aby być dobrym ojcem i naprawić sytuację w rodzinie, wyznał ówcześnie przedstawiciel młodego muzyka.
XXXPVVVV | 20 kwietnia 2023
ja nie mogłem uwierzyć, byłem w szoku. Na przykład widziałem go w studio niemieckim Nickelodeon z dziecięcą młodzieżą, nieźle też tańczył, miły blondyn, wszystko OK, jego siostra modelka. Coś tam zażywał, ale 4 lata, w wannie był w koszulce i naszyjniku! . Skutecznie oskarżał, bo miał jakieś średnie ataki. Rodzina różnie, jak to muzycy nerwowi zresztą.