Architekt wnętrz reaguje na „Weekendową metamorfozę” z Krzysztofem Miruciem. Oskarża go o SZOWINIZM!
"To jest po prostu ultra niestosowne i nieprofesjonalne" - zaznacza.
Krzysztof Miruć to urodzony w 1976 roku architekt. Studiował architekturę na prestiżowej paryskiej uczelni Ecole d’Architecture de Paris-la-Villette. W 2003 roku założył pracownię architektoniczną L’Ab Architekci, w której pełni rolę głównego projektanta. Medialną sławę i popularność przyniosły mu programy telewizyjne w zakresie architektury wnętrz. Dziś Krzysztof Miruć cieszy się ogromną sympatią widzów, a jego program „Weekendowa metamorfoza”, który możemy oglądać na antenie TVN-u może poszczycić się dużą oglądalnością.
Jakiś czas temu architekt zaprezentował efekt metamorfozy malutkiego salonu należącego do Asi, Janka, Kaliny, Jagody i ich dwóch psów, który mogliśmy oglądać w 6. sezonie programu. Choć wnętrze jak zwykle zachwyciło fanów Mirucia, znalazły się również pojedyncze komentarze krytykujące projekt. Ostatecznie odcinek dotarł do Agnieszki Koniecznej – architekt, która na swoim kanale na YouTube chętnie omawia konkurencyjne projekty innych architektów, analizując je i przedstawiając swoje propozycje.
Metamorfoza tego mieszkania robi wrażenie! Projektant nie miał łatwo
Architekt krytykuje metamorfozę salonu w programie Krzysztofa Mirucia
Agnieszka zdecydowała się zrobić obszerną analizę odcinka, wytykając Krzysztofowi Miruciowi i jego ekipie projektowe błędy. Architektka zwróciła między innymi uwagę na zbyt małą kanapę dla czteroosobowej rodziny z dwoma psami oraz jej ustawienie względem telewizora, regały na książki, które nie zostały zrobione na wymiar przez co nie są odpowiednio dostosowane do ścian i sufitu, niezrozumiałe dla niej pogrubienie ściany, by wstawić konkretny model drzwi oraz brak płynnego przejścia na balkon. Na koniec swoje uwagi porównała z reakcją uczestników programu, którzy jej zdaniem również nie byli zachwyceni:
Mamy efekt końcowy i tak… Jak mówiłam wcześniej, ta mozaika nie jest w moim guście, myślę też, że może nie być w guście tych uczestników niestety. (…) „No po minie widać, że nie bardzo” to jest ultra trafny komentarz pana narratora. Uczestnik widać, że nie jest zachwycony. Reakcja uczestniczki jest chyba bardziej pozytywna, ale też ani razu nie powiedziała, że jej się podoba, czy że jest pięknie, tylko po prostu wyrażała swoje zaskoczenie. (…) W kontekście miny tego uczestnika chciałabym przypomnieć, że to oni za to płacą i to płacą 10 tysięcy złotych.
Od siebie dorzuciła refleksję na temat popularności tego typu programów oraz remontowania mieszkań bez konsultowania tego z ich właścicielami:
Generalnie mimo popularności tego typu formatów, tego zaskakiwania remontami, nie jest to mile widziane w wielu domach i w wielu wyobraźniach. I nie dziwię się, też bym nie chciała. Jeszcze jak to ma być kierowane gustem architekta i tym, co akurat chce zareklamować jakaś firma współpracująca no to… no nie, nie chciałabym mieć takiego salonu. Ale mam szczerą nadzieję, że im się podoba i im się sprawdzi mimo wszystko.
Zdziwił się po powrocie do mieszkania! Nowy wystrój przypadł do gustu?
Architekt Agnieszka Konieczna wytyka Krzysztofowi Miruciowi szowinistyczne zachowania
Agnieszka Konieczna zwróciła jednak uwagę na inną kwestię występującą w programie, która wyraźnie ją zbulwersowała. Jej zdaniem Krzysztof Miruć prezentował niestosowne i szowinistyczne zachowania względem swoich współpracownic:
Krzysztof Miruć dwukrotnie mówi o nich, że są piękne (…) to jest program wnętrzarski, więc nie rozumiem komentarzy na temat wyglądu, ale zauważcie, że one zamiast zareagować czymś na zasadzie „dziękuję za komplement”, mówią że „czarownice”, więc to jest taka kontra. Mam wrażenie, że ten komplement był niechciany, już pomijając fakt, że średnio taktowny, no bo jakie to ma znaczenie skoro siadają do pracy? Jak chcemy skomplementować kogoś, z kim pracujemy, to raczej prawimy komplementy dotyczące pracy, nie?
Następnie oburzyła się, gdy architekt zadzwonił do innej współpracującej z nim kobiety i zwrócił się do niej per „kochanie”, czego nie zrobił w przypadku innego współpracownika płci męskiej:
Prowadzący dzwoni do pani od regałów i mówi do niej „cześć kochanie”. Czy oni są w związku, czy to jest po prostu ultra niestosowne i nieprofesjonalne?
W dalszej części nagrania zwróciła uwagę na dziwną pracę kamery, a dokładniej ujęcia w zwolnionym tempie, które w pierwszej kolejności ukazywały krocze dwóch współpracujących z Miruciem kobiet:
Trochę nie wiem jak to skomentować, bo się czuję, jakbym oglądała „Hotel Paradise”. Slow-motion na panią architektkę zaczynające się od strefy kroku. Czemu? Na tą panią od zasłon też było slow motion…
Na koniec postanowiła rozwinąć kwestię szowinizmu, który jej zdaniem zaobserwowała w programie:
Chciałabym się jeszcze na szybko ustosunkować do szowinizmu, który był pokazany tutaj w programie i w formie nietaktownych komplementów w dużych ilościach i zwracaniu się do współpracowniczek per „kochanie” i co gorsza jeszcze bardziej w formie tych slow motion. To jest dla mnie przerażające, że coś takiego się dzieje w programie wnętrzarskim.
W swojej wypowiedzi podkreśliła, że nie jest to pierwszy raz, gdy TVN prezentuje szowinistyczne zachowania:
No bo umówmy się, nie jest TVN-owi obcy szowinizm – żeby długo nie szukać, na przykład Wodzianka u Wojewódzkiego. Ale wiecie, jak zatrudnia się modelkę do tego, żeby chodziła półnaga, to raczej ta modelka wie na czym polega zlecenie i może podjąć decyzję, czy chce w tym brać udział czy nie. Oczywiście miejmy nadzieję, że ona jest już poinformowana na castingu, o co chodzi.
Natomiast jak ktoś zatrudnia się w programie wnętrzarskim, żeby pomagać z projektem wnętrza, to ja bym w życiu nie wpadła na to, że będzie w ten sposób uprzedmiotowany. (…) Ja wiem, że telewizja nas przyzwyczaiła do pewnej takiej znieczulicy na cringowe i nieodpowiednie zachowania, ale to jest po prostu jakiś absurd. Ja zdecydowanie już nigdy więcej nie chcę zobaczyć tego programu – zakończyła.
Jak mieszka Filip Bobek? Modnie się urządził, w jego mieszkaniu rządzi prostota i minimalizm
Internauci krytykują Krzysztofa Mirucia. Youtuberka zarzuciła mu szowinizm
Pod nagraniem część internautów również zwróciła uwagę na niestosowne zachowanie względem kobiecej części ekipy Krzysztofa Mirucia:
- Do ogólnego wrażenia niesmaku i absurdu dodaje jeszcze to że Pani od zasłon do Mirucia zwraca się per „Pan” a on do niej kochanie, słoneczko i bóg wie co jeszcze niczym obleśny wujek na weselu
- Pani Agnieszko, wielkie brawa za poruszenie tematu szowinizmu w tym programie, zwłaszcza że wypowiada to kobieta z taką klasą, jak Pani. Nie oglądam programów Mirucia od dawna, właśnie dlatego, że”coś: mi w tym zgrzytało, teraz wiem, że czułam to tak jak Pani – kobiety w tym programie to śliczne dodatki do silnych fachowców
- Nie rozumiem popularności Mirucia. Okropne projekty, łączenie stylów beznadziejne, nie słuchanie klientów i te obleśne komentarze.
- Nigdy nie chciałabym mieć do czynienia z „architektem wnętrz” który jest tak ekspansywny – wchodzi do pomieszczenia i od razu sposobem zachowania, mówienia …. ustawia wszystkich w pozycji podległości. Trzeba mieć bardzo mocny charakter żeby w tym obronić swoje pomysły.
- W stosunku do pań chciał być dowcipny, a wyszło nieco bucowato. Jaki wpływ na efekty pracy ma uroda fachowca? Poza dosyć rzadkimi przypadkami przypadkami (modelki, aktorki) nie za to im płacimy.
- Nie jesteś przewrażliwiona, zachowanie było okropne, mnie było niezręcznie jak tylko oglądałam twoją reakcję na odcinek, a co musiały czuć te współpracowniczki!
- Ja też zwróciłam uwagę na to że prowadzący zamiast opowiedzić coś o kompetencjach Pań, może podkreślić ich profesjonalizm trochę sprowadził je do roli maskotek (aniołki Mirucia). Też bym próbowała w takiej sytuacji odbić „komplement”. Słabo
Poprosiliśmy Krzysztofa Mirucia i jego ekipę o komentarz w tej sprawie, jednak w momencie publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.