Artur Boruc został poddany kwarantannie, jak informuje Bournemouth, klub występujący w angielskiej Premier League. Pięciu pracowników, w tym były piłkarz, mają typowe objawy dla koronawirusa. Jego żona, Sara Boruc, już wczoraj informowała w mediach społecznościowych, że podejrzewa u siebie chorobę.

Anna Lewandowska o życiu w Niemczech w dobie koronawirusa. Podjęła decyzję dotyczącą Klary

Artur Boruc poddany kwarantannie – ma objawy koronawirusa

Pracownicy, w tym Artur Boruc, zostali przebadani, ale na tym etapie nie wykazano obecności koronawirusa. Na wszelki wypadek zostali jednak poddani kwarantannie.

Potwierdzamy, że pięciu naszych pracowników znajduje się w domowej kwarantannie, ponieważ wykazywali symptomy podobne do zakażenia koronawirusem. To działanie prewencyjne. Na tym etapie wyniki badań nie wykazały jego obecności. Klub monitoruje sytuację, by zapewnić pełne bezpieczeństwo pracownikom i kibicom klubu. Wszelkie informacje będą natychmiast publikowane – czytamy w oświadczeniu.

Przez koronawirusa zamknięto Disney World, to 4 taki przypadek w historii parku rozrywki!

Sara Boruc ma koronawirusa?

Wczoraj żona byłego piłkarza w swoich mediach społecznościowych poinformowała, że jest chora. Ma objawy koronawirusa, jednak nie udało jej się wykonać testu.

Ja jestem dzisiaj szósty dzień chora. Odzyskałam głos, wreszcie minęła mi gorączka, a oprócz tego miałam wszystkie objawy, o których piszą, więc mega się zestresowałam. Miałam duszności, miałam kaszel, miałam katar, wszystko jak opisują. Natomiast jak poszłam się zbadać w Polsce, to pytali się, czy podróżowałam do krajów wysokiego ryzyka, czy miałam kontakt z takimi osobami, a ja nie podróżowałam w te kraje, ani nie miałam kontaktu z takimi ludźmi, więc nie kwalifikuję się do testu. Podobnie jest w Anglii – powiedziała.

Jak sama przyznała, nie ma pewności, że to właśnie koronawirus, ale na pewno jakaś silna infekcja. I choć udała się do lekarza, to nie uzyskała pomocy.

Nie mówię, że jestem pewna, że mam koronawirusa i tak dalej, na pewno krążą jakieś choróbska i to był wirus, bo byłam u lekarza się zbadać (…). To znaczy najpierw byłam w szpitalu, skierowali mnie do zakaźnego, natomiast tam była kolejka typu 15 osób chyba i powiedzieli, że mogę poczekać na dworze. Więc stwierdziłam, że nie będę się pakować w to skupisko bakterii i wirusów, dlatego pojechałam prywatnie zbadać się do lekarza z nadzieją, że mi przepisze jakiś antybiotyk, że to jest jakieś typowe zakażenie bakteryjne. Natomiast powiedział, że nie i dał mi jakieś wskazówki, jak o siebie dbać i na co uważać – wyjaśniła.

ZOBACZ: Sara Boruc podejrzewa, że ma KORONAWIRUSA! Wizyta u lekarza niewiele pomogła

Sara na swoim Instastories napisała, że według niej celowo nie robią testów, aby nie wzbudzać dodatkowej paniki.

Sara Boruc, Artur Boruc

scena z: Sara Boruc, Artur Boruc, SK:, , fot. Norbert Nieznanicki/AKPA