Beata Ścibakówna to aktorka, dziś znana przede wszystkim z seriali takich jak „Radio Romans”, „Złotopolscy”, „Samo Życie”, „Tygrysy Europy” czy „Na dobre i na złe”. Na wielkim ekranie zadebiutowała w 1992 roku, występując w filmach „Wielka wyspa” Jana łomnickiego oraz „Wszystko, co najważniejsze” Roberta Glińskiego. Ma na swoim koncie wiele nagród i wyróżnień, w 2005 roku została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi, z kolei w 2017 roku Złotym Krzyżem Zasługi.

Prywatnie jest żoną Jana Englerta, z którym ma córkę Helenę.

Zobaczcie, jak Beata Ścibakówna ubrała się na 80 urodziny Jana Englerta. Fani oczarowani!

Beata Ścibakówna zwróciła uwagę Magdzie Mołek w trakcie wywiadu

26 maja w Dzień Matki, Beata Ścibakówna pojawiła się w podcaście Magdy Mołek „W moim stylu”. Rozmowa szybko jednak wykoleiła się z tematu Beaty i zeszła na jej córkę Helenę, która wróciła z USA do Polski, gdzie rozwija karierę aktorską i coraz chętniej bryluje na show-biznesowych eventach.

Prowadząca zadawała liczne pytania krążące wokół tematu Heleny – zapytała Beatę jak czuje się jako mama pociechy, która wyfrunęła już z gniazda oraz czy ma obawy związane z karierą córki w polskim show-biznesie. Gdy przez niemal dziewięć minut odcinka podcastu rozmowa dalej toczyła się wyłącznie o Helenie Englert, aktorka nie wytrzymała i zwróciła uwagę prowadzącej:

To jest podcast o mnie czy o Helenie, przepraszam bardzo?!

Magda Mołek natychmiast zapewniła, że właśnie miała przejść do innych tematów oraz wyjaśniła, że jej pytania były związane z Dniem Matki:

Pomyślałam, że teraz Beata skończy i wreszcie porozmawiały o Beacie, bo Helena Heleną, ale wiesz… To wyjątek, bo to Dzień Matki. Więc podsumowując wątek Heleny, jaką jesteś matką? – zapytała w odpowiedzi.

Gwiazdy na premierze książki Martyny Wojciechowskiej. Agata Rubik, Justyna Szyc-Nagłowska, Beata Ścibakówna…

Beata Ścibakówna narzeka na brak propozycji zawodowych

Gdy życzenie aktorki w końcu zostało spełnione i temat Heleny odsunięto na bok, Beata zdobyła się na smutne wyznanie – okazało się, że od dłuższego czasu nie dostaje żadnych propozycji zawodowych, a na scenie występuje tylko w teatrze. Jednocześnie podkreśliła, że nie jest to zasługa jej męża, reżysera teatralnego, Jana Englerta:

Rozumiem decyzję mojego męża, żeby mnie nie obsadzać w sztukach, które reżyseruje, a jeśli już, to dawać mi jakieś mikro zadania aktorskie. Nie chciał, żebym uchodziła za aktorkę, która gra tylko u niego, tylko w jego reżyserii i tylko w jego przedstawieniach. To było dobre dla mnie i mojego rozwoju aktorskiego, artystycznego. Muszę powiedzieć, że jestem teraz w trudnym momencie zawodowym. Tak jak w Teatrze Narodowym jestem spełnioną aktorką, producencko też jestem zadowolona,  natomiast mam olbrzymi niedosyt w graniu przed kamerą. Nie zagrałam w żadnym filmie, w żadnym serialu od czasu pandemii w ogóle. Mówię to otwarcie, gdyż widzę, że jest dużo pracy, że jest dużo miejsca dla mnie, że jest zapotrzebowanie na dojrzałe kobiety. Są te scenariusze i nikt nie sięga po mnie.

Następnie przyznała, że sytuacja jest dla niej tak przykra, że postanowiła spróbować przyciągnąć szczęście i nowe role w inny, mniej konwencjonalny sposób – z tej okazji zainwestowała w szamańskie amulety, które niestety nie pomogły:

To nie jest tak, że się żalę, tylko stwierdzam ten fakt — trzy lata nie grałam nic. Czuję, że nie jestem potrzebna. I to mnie boli, i to jest bardzo przykre. Dla aktorki, która jest taka, jaka jest, która pokazała, że potrafi, która zrobiła, co zrobiła, która ma jakiś dorobek, nie ma pracy…?! Dziwne, prawda? Już zrobiłam pewne małe czary-mary. Jak byłam w ubiegłym roku w Peru, u takiej pani Peruwianki kupowaliśmy talizmany na zdrowie, szczęście, pracę, sukces, pieniądze.  Mam te talizmany, noszę je ze sobą, leżą w mojej okolicy blisko. I… pstro.

Na koniec dodała ze smutkiem:

Nie chcę już tego analizować, bo już sobie popłakałam na ten temat troszeczkę.

YouTube: Magda Mołek „W moim stylu”

Helena Englert o relacjach z matką chrzestną, Anną Dymną!

pasekkozak