Blanka Lipińska o relacjach ze swoją mamą: dostałam za to W TWARZ
Pisarka została wychowana bardzo konserwatywnie.
Blanka Lipińska, autorka powieści „365 dni”, ma świetny kontakt ze swoimi rodzicami. Teraz razem ze swoja mamą Małgorzatą, opowiedziały o swojej relacji w wywiadzie dla magazynu „Gala”.
Blanka Lipińska ma nową fryzurę: mam coraz większą głowę!
Blanka Lipińska była wychowywana konserwatywnie
Chociaż Blanka pisze o seksie, zaznacza, że w jej domu panowały zasady. Mama wpajała jej, że seks jest wyrazem miłości.
Mama zawsze była dla mnie jak schron atomowy. Podobnie jak bohaterka mojej książki uciekam do mamy zawsze, kiedy życie mi się wali. Jestem bardzo konserwatywnie wychowana. (…) Wpoiła mi zasady. Zacznę od tego, co najbardziej oddala mnie od XXI wieku, czyli seksu. Mówiła mi, że najpierw trzeba kogoś pokochać, a seks jest wyrazem miłości.
Blanka Lipińska zdradziła, jakich facetów NIE LUBI
Kiedy była nastolatką, ich relacje nie były takie jak dziś. Blanka opowiedziała o sytuacji, w której dostała od mamy w twarz.
Przez ostatnie trzy, cztery lata życie nauczyło mnie pokory. Wcześniej jednak „na złość babci odmrażałam sobie uszy”. Byłam okropna. Fatalnie odzywałam do rodziców. Chętnie cofnęłabym się w czasie i sprzedała sobie siarczystego liścia. Pamiętam, jak się brzydko do mamy odezwałam i dostałam za to w twarz. Ile mogłam mieć wtedy lat? Piętnaście?
Blanka Lipińska z mamą na okładce „Gali”:
Małgorzata Lipińska o swojej córce Blance
Mama Blanki przyznaje, że dość twardo wychowywała córkę.
Może nie powinnam tego mówić, dzisiaj obowiązuje inny model wychowania. Chociaż czasami wydaje mi się, że rodzice mylą bezstresowe wychowanie z brakiem wychowania. Ale to jest wyłącznie moje odczucie.
W pewnym momencie życia zaczęła być jednak partnerem dla swojego dziecka. Mogły porozmawiać o wszystkim.
Niektóre matki tego nie rozumieją, ale przychodzi moment, kiedy trzeba przestać wychowywać dziecko i zacząć być dla niego partnerem. Myślę, że Blanka miała wtedy 17 lat. Koleżanki mówiły mi, że to za wcześnie. Ja uważałam, że nie. Robiłam wszystko, żeby dzieci jak najszybciej się usamodzielniły i wyszły z domu. (…)
Dramat Blanki Lipińskiej – na premierze 365 dni ścierpły jej palce u stóp i do dziś ich NIE CZUJE
W domu Blanki Lipińskiej nie było tematów tabu.
W domu nie było tematów tabu. Ale nie było tak, że siadałam z mężem i z dziećmi i rozmawialiśmy, co się u nas w sypialni dzieje. Nigdy jednak się nie kryliśmy, jeśli chodzi o nagość. Kiedy dzieci były małe, nie chowałam się, żeby zmienić bieliznę. Jeśli dzieci o coś pytały, to nie próbowaliśmy czarować rzeczywistości. Książki były w domu. „Sztuka kochania” Michaliny Wisłockiej stała na półce i był czas, że Blanka i Kuba po nią sięgali. Tematów tabu do dzisiejszego dnia u nas nie ma.