Chaz Bono:Chciałbym porozmawiać z Angeliną i Bradem o Shiloh
Kiedyś był dziewczynką, ale zawsze czuł się chłopcem.
Chaz Bono, syn Cher, był kiedyś kobietą, a wcześniej dziewczynką i nosił imię Chastity.
Twierdzi jednak, że już od dziecka czuł się chłopcem – męczyły go sukienki, chciał bawić się samochodami, a nie lalkami. Był typem „chłopczycy\”.
Teraz twierdzi, że chciałby porozmawiać z Angeliną Jolie i Bradem Pittem na temat ich córeczki Shiloh, która również zachowuje się jak chłopiec.
– Bardzo chciałbym z nimi kiedyś porozmawiać – powiedział Chaz. – Nawet żeby wiedzieli, że mają się do kogo zwrócić, gdyby potrzebowali.
Bono nie ma wątpliwości, że dziewczynka ma pewne problemy z akceptacją swojej płci.
– Różnica pomiędzy takimi dziećmi a mną polega na tym, że ja o tym głośno nie mówiłem. Nie krzyczałem: \”Jestem chłopcem!\”. Dlatego tak je szanuję.
Ciekawe, czy Brangelina uszanuje propozycję Chaza.

gość | 19 marca 2015
Nieźle, już by chciał/chciała w cudze dziecko ingerować i doszukiwać się w nim dewiacji, to jest chore…
gość | 13 maja 2011
Shiloh jest śliczna:D Na razie jest malutka, więc myślę, że z wiekiem jej to przejdzie, tak jak przeszło to Angelinie- sama Angelina mówiła, że w jej wieku była taka sama też nie lubiła sukienek i lubiła bawić się w chłopięce zabawy…
gość | 12 maja 2011
sliczna jest ta mala. wole ja, nawet jakby psychicznie byla chlopcem, niz to paskudztwo Suri
gość | 12 maja 2011
A Cher ciągle piękna. Ach te nogi. Kapitalnie wygląda.
gemmei | 12 maja 2011
gość, 12-05-11, 18:02 napisał(a):
Biseksualizm, transseksualizm i inne tego typu bzdety to wymysły XXI wieku, które mimo tego, że toleruję, uważam, że należy je leczyć.
No to tolerujesz, czy uważasz, że należy leczyć?
Bo ja Cię toleruję, ale uważam, że należy uczyć – np. o tym, że czy to homoseksualizm, czy biseksualizm są „wymysłem\” już co najmniej starożytności – wtedy i lesbijki były, i geje, a mężczyźni przed ślubem często mieli partnerów płci męskiej.
A co do Shiloh, to niech sobie nosi co tam chce, i tak bardziej podoba mi się model wychowania Angeliny niż Katie.
Może źle się wyraziłam. Tolerowałam to zawsze i tolerować będę, dopóki takim parom pozwoli się adoptować dzieci. Będę tolerowała to nawet w mojej rodzinie, o ile nie zacznie to dotyczyć mojego dziecka. I nie mówię tu o homoseksualizmie, raczej transseksualizmie i innych podobnych wymysłach, bo niestety większość naukowców wciąż sprzecza się o to, czy to jest choroba, czy pewien defekt w mózgu.