Chrissy Teigen PRZESADZIŁA z wypełniaczami? Lekarka mówi o efekcie „pillow face”!
Wypełniacze nie wszystko wybaczą...
Medycyna estetyczna od lat cieszy się sporą popularnością. Obecnie dostępna jest szeroka gama zabiegów, które mają na celu poprawę wyglądu i odmłodzenie skóry co u większości osób prowadzi do zwiększenia pewności siebie. Jednak jak wszystko, również medycyna estetyczna ma swoje pułapki, w które bardzo łatwo wpaść.
Chrissy Teigen w przerażająco OPUCHNIĘTYCH ustach – wygląda jakby przesadziła z wypełniaczami
Jednym z niepożądanych efektów, o którym coraz częściej się mówi, jest tzw. „pillow face”. Termin zyskał popularność w kontekście zbyt częstego lub nieumiejętnego wykonywania zabiegów z wykorzystaniem wypełniaczy, co prowadzi do uzyskania nienaturalnie wyglądającej twarzy. Zjawisko dotyczy najczęściej policzków i ust — zbyt mocne wypełnienie tych obszarów zaburza prawidłowe kontury.
Jakie zabiegi wykonała Chrissy Teigen?
Gwiazdy uwielbiają wykonywać zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. Toksyna botulinowa, czyli znany wszystkim botox oraz kwas hialuronowy to skuteczne narzędzia w walce z oznakami starzenia. Jednak użyte w nadmiarze mogą prowadzić do powstania przerysowanych efektów.
Chrissy Teigen odpiera ataki na temat swojej „nowej” twarzy
Chrissy Teigen w 2021 r. przyznała otwarcie, że przeszła zabieg usunięcia tłuszczu z policzków, czyli tzw. buccal fat removal. Stanowczo zaprzecza jednak korzystaniu z wypełniaczy. Mimo tego jej fani są przekonani, że gwiazda poddała się tym mało inwazyjnym zabiegom.
Jakiś czas temu u modelki mogliśmy również zauważyć wspomnianą wyżej „pillow face”. Zapytaliśmy więc lekarkę dermatologii i wenerologii Agatę Szcześniak, która specjalizuje się w medycynie estetycznej, jakim zabiegom mogła poddać się Chrissy Teigen.
Jako lekarz dermatolog, zwracam uwagę na to, że jednym z takich zabiegów było usunięcie tłuszczu z policzków (buccal fat removal), które miało na celu wyszczuplenie twarzy i podkreślenie linii żuchwy. Zabieg ten może jednak prowadzić do zmniejszenia objętości w dolnej części twarzy, co może powodować pewne dysproporcje, zwłaszcza jeśli w innych partiach twarzy zastosowano wypełniacze. Tak stało się prawdopodobnie u Chrissy.
Chrissy Teigen przyznała się, że usunęła z twarzy „poduszki Bichata”
Lek. Agata Szcześniak zaznaczyła, że dysproporcja jest wynikiem zmniejszenia ilości tłuszczu w dolnej części twarzy i nadmiernego wypełnienia jej górnej części.
W przypadku tzw. „pillow face” często stosuje się wypełniacze na bazie kwasu hialuronowego, hydroksyapatytu wapnia czy kwasu polimlekowego, które dodają objętości, ale ich nadmierne stosowanie może prowadzić do opuchniętego, nienaturalnego wyglądu. Połączenie nadmiernego wypełnienia ze zmniejszeniem ilości tłuszczu w dolnej części twarzy u gwiazdy sprawia wrażenie znacznej dysproporcja w wyglądzie – podsumowała.