Jakub Rzeźniczak WYGRAŁ z Kotwicą Kołobrzeg?! „Z tego rozwiązania kontraktu to się najbardziej moja żona cieszyła”
Ujawnia prawdziwe powody rozwiązania kontraktu.
Jakub Rzeźniczak swoją piłkarską karierę rozpoczynał w Widzewie Łódź, skąd w 2004 roku trafił do Legii Warszawy. Po latach, w 2019 roku podpisał kontrakt z Wisłą Płock, z którą pożegnał się w 2023 roku. W tym samym roku związał się z Kotwicą Kołobrzeg. Niestety, jego piłkarska kariera legła w gruzach, gdy przez nieprzemyślane wywiady i szokujące wypowiedzi, które odbiły się głośnym echem w mediach, klub zdecydował się zerwać z nim kontrakt powołując się na naruszenia postanowień kontraktu i Kodeksu Etycznego Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Prezes Kotwicy, Adam Dzik, zdecydował się pozwać dwóch byłych piłkarzy: Jakuba Rzeźniczaka i Jakuba Żubrowskiego. Twierdził, że ich działania naraziły klub na straty wizerunkowe na kwotę miliona złotych i zarzuca im brak profesjonalizmu podczas gry w barwach Kotwicy. Rzeźniczak w rozmowie z „Faktem” stwierdził, że nie zgadza się z decyzją klubu i zamierza zawalczyć o sprawiedliwość w sądzie:
Dwa dni temu otrzymałem wypowiedzenie kontraktu, tak więc mój prawnik wystosował pismo do Kotwicy, w którym nie zgadzaliśmy się na zerwanie umowy. Z tego, co wiem, szefowie klubu z Kołobrzegu nie chcą się ustosunkować do tego pisma. Tak więc oczywiście skierujemy sprawę do PZPN. […] Teraz czekamy na rozwój sytuacji. Jestem na miejscu w Kołobrzegu i czekam na to, co dalej się wydarzy. Prawdopodobnie sprawa wyląduje w Piłkarskim Sadzie Polubownym, który działa przy PZPN – informował.
Jakub Rzeźniczak ujawnia kulisy rozstania z Kotwicą Kołobrzeg! „To trochę NIEPOWAŻNE”
Jakub Rzeźniczak wygrał z Kotwicą Kołobrzeg?! Klub zrujnował mu karierę piłkarską
Teraz Jakub Rzeźniczak udzielił wywiadu Szalonemu Reporterowi, a w trakcie rozmowy poruszył temat swojego wydalenia z klubu Kotwica Kołobrzeg. Okazuje się, że sprawa trafiła do sądu i choć klub może się jeszcze odwołać od decyzji, na ten moment były piłkarz wygrał sprawę:
Wygrałem, teraz czekam na to uzasadnienie. Mogą się odwołać, pewnie się odwołają, więc to będzie jeszcze trwało i trwało. (…) Myślę, że na 100% wygram, bo to jest taka zero-jedynkowa sytuacja i sam się po prostu dziwię, że tak to długo trwało, bo dla mnie to powinno trwać pięć minut i powinien być wyrok, bo po prostu Kotwica, jeśli już by chciała rozwiązać kontrakt z winy zawodnika, to trzeba dotrzymać pewnych procedur, które są w przepisach, a oni po prostu wysłali mi maila i myśleli, że to już rozwiąże.
Jakub Rzeźniczak WYRZUCONY z klubu Kotwica Kołobrzeg! Wszystko przez wywiad w DDTVN
Następnie przyznał, że prawdziwym powodem rozwiązania kontraktu miały być finanse, jednak klub wykorzystał aferę związaną z wywiadem w „DDTVN”, by rozwiązać kontrakt w trybie natychmiastowym na niekorzyść Rzeźniczaka: „Podpięli się też pod tą całą sytuację, która tam miała miejsce po wywiadzie w „Dzień Dobry TVN”, chcieli to wykorzystać, bo toczyłem z nimi rozmowy w grudniu o rozwiązaniu kontraktu, no bo oni stwierdzili, że po prostu jestem za drogi. Ja mówię, „okej, no mam tam siedem miesięcy, wypłacicie mi za trzy i pół, czyli połowę”. No taki jest standard z reguły, jak podpisujesz na dwa lata i klub nie jest zadowolony, no to płaci ci za rok i idziesz sobie dalej. Oni tą propozycję odrzucili, no to powiedziałem, że ja poczekam do końca kontraktu, tym bardziej, że już Paulina była w ósmym miesiącu ciąży. (…) No ale kotwica już od lat słynie po prostu z takich lawiracji. (…) Więc od razu się skontaktowałem też z prawnikami różnymi, z takim teoretycznie też najlepszym prawnikiem piłkarskim w Polsce i on śmiał mi się w telefon, mówił, że to są jaja, co oni zrobili i że to wygram na 100%, no ale taki niesmak pozostał, ja nie mogłem później przez ten czas się związać z innym klubem przez pół roku.
Jakub Rzeźniczak nie powstrzymał się! Komentuje decyzję klubu Kotwica Kołobrzeg
Ex-piłkarz z żalem przyznał, że afera związana z klubem zniszczyła mu karierę, którą chciał kontynuować jeszcze przez kilka lat:
Więc kotwica mi skończyła karierę albo bardziej jej właściciel. Też jeszcze zobaczę, jak już te sprawy się skończą, czy też nie będę chciał dochodzić jeszcze jakichś tam innych rzeczy, no bo ja nawet w wywiadach podkreślałem, że chciałbym grać piłkę do czterdziestki, bo zdrowie mam do tej pory, chociaż już nie trenuję.
Jak jednak podkreślił, stara się nie rozpamiętywać złych wydarzeń i dostrzegać plusy z zaistniałej sytuacji. W tym wypadku rozwiązanie kontraktu oznaczało, że mógł towarzyszyć żonie podczas narodzin ich córki: „Ja też jestem taki, że ja nie lubię rozpamiętywać, bo mnie takie negatywne emocje zżerają i ja już po prostu, no już stało się, jedziemy dalej. Generalnie z tego rozwiązania kontraktu to się najbardziej moja żona cieszyła, bo była w ósmym, dziewiątym miesiącu ciąży, mogłem być w domu z nią cały czas, byłem przy porodzie, tak bym nie był, bo Kotwica była w Turcji na obozie, więc dla niej to się super złożyło”.
Jednocześnie w trakcie rozmowy piłkarz ujawnił, że przez wiele lat piłka nożna była jego największą miłością i pasją, którą przedkładał nawet nad swoje związki. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy poznał Paulinę:
(…) W momencie, kiedy poznałem moją żonę, troszeczkę te moje priorytety życiowe zaczęły się zmieniać, bo nawet jak byłem z pierwszą żoną, to jej zawsze mówiłem, że jesteś moją żoną, ale piłka jest na pierwszym miejscu. Jakbyś mi pokazała wybierać, czy wybiorę piłkę, czy ciebie, to wybiorę piłkę.
Jakub Rzeźniczak dostał pracę w TVN! Wystąpi u boku Radka Majdana