Joanna Krupa zabrała głos po wyborach w USA. Zdradziła, jakie nastroje panują wśród obywateli
Wspomina też o swojej córce.
Donald Trump został 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych i w zażartej walce pokonał Kamalę Harris, za którą murem stało wielu zagranicznych celebrytów i gwiazd. Wyniki wyborów wywołały prawdziwą burzę w sieci, a ludzie jak zawsze podzielili się na dwa obozy – tych, którzy byli niezadowoleni lub załamani wynikami wyborów, jak Joanna Racewicz, która jakiś czas temu na Instagramie napisała: „Trzymaj się Ameryko. Uważaj na siebie świecie. Strzeż się Polsko” oraz pełnych ekscytacji zwolenników Trumpa, jak chociażby Aneta Glam, która nie posiadała się z radości na wieść o jego wygranej.
Dlaczego Kamala Harris PRZEGRAŁA wybory? Eksperci wskazują JEDNEGO winowajcę
Joanna Krupa o wygranej Trumpa. Co sądzi o nowym prezydencie USA?
Teraz głos w sprawie wyborów i prezydentury Donalda Trumpa zabrała mieszkająca na stałe w USA Joanna Krupa. Gwiazda zapytana przez Plejadę o zdanie w tym temacie przyznała, że stara się nie poruszać tematów politycznych lub religijnych. Podkreśliła jednak, że wbrew powszechnym obawom, w Ameryce nie doszło do brutalnych protestów i strajków lub zbiorowej paniki:
Jest bardzo cicho, nie ma jakichś protestów. Ja za bardzo nie rozmawiam o religii czy o polityce. Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo mojej córeczki i żeby było jej dobrze. To jest nasz prezydent, trzeba szanować, kto jest in the office.
Następnie dodała, że sama planuje dać mu szansę:
Zobaczymy. Jestem zawsze pozytywna, daję szansę osobie, która wygra, bo tak naprawdę nic nie zmienimy. Najważniejsza jest przyszłość mojej córeczki — za to trzymam kciuki. Jak pytasz, jak jest w Ameryce — to cicho. Tak naprawdę nie ma wielkich dram.
Joanna Krupa wyprawiła córce bajkowe URODZINY. Wielki JEDNOROŻEC to dopiero początek…