Karolina Korwin Piotrowska i Paulina Młynarska stanęły po stronie Weroniki Rosati. „Grubo poniżej”
Kinga Rusin wbiła szpilę aktorce.
Weronika Rosati przed tegorocznym rozdaniem Oscarów w „Plejadzie” opowiedziała, co myśli o największym święcie filmu. Podczas rozmowy poruszyła temat robienia zdjęć na imprezach odbywających się po gali. Od razu przywołało to na myśl Kingę Rusin, kiedy opublikowała zdjęcie z Adele. Dziennikarka nie przeszła obok tego obojętnie i odpowiedziała Weronice. Najbardziej uszczypnęła aktorkę ostatnim zdaniem:
PS. To przykre, że tak postępujesz. Bo ja, by nie dać pola do żadnych ocen czy spekulacji, nigdy nie komentowałam Twojego życia, mimo, iż byłam o to proszona. Nie komentowałam też Twojej relacji z Herveyem Weinsteinem – odpowiedziała Rusin.
Karolina Korwin Piotrowska stanęła po stronie Weroniki Rosati
Kinga Rusin odpowiada Weronice Rosati. Ostatnim zdaniem WBIŁA SZPILĘ
Weronika Rosati napisała na swoim instastory, że poleca przeczytać cały wywiad ze zrozumieniem, aby uniknąć kolejnej sztucznej dramy. W rozmowie z „Pudelkiem” zdradza, że podejmie kroki prawne:
Sprawę wpisu na Instagramie Kingi Rusin na mój temat przekazałam moim prawnikom i oni zdecydują, co dalej z tym zrobić. Ja obecnie nie mam czasu na dyskusje na takim poziomie, bo jestem zajęta próbami i przygotowaniami do nowej, międzynarodowej produkcji – odpowiedziała Rosati.
Kinga Rusin o selfie z Adele: Nikt ze strony Adele nie zgłosił się z jakimikolwiek pretensjami
Głos zabrała Paulina Młynarska, która mocno skrytykowała Kingę Rusin. Przypomniała, że „Harvey Weinstein jest skazanym za gwałty kryminalistą, więc strzelanie w nielubianą koleżankę taką amunicją jest nie do przyjęcia„.
I nie chodzi tu o znane panie, tylko mechanizm dowalania drugiej kobiecie poniżej pasa. Grubo poniżej – stwierdza Młynarska.
Sprawę skomentowała też Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka również stanęła po stronie Weroniki Rosati, dodając hasztag #teamWera.
Tak sobie myślę, ze jak zaczniemy bawić się w szolbiznesowy i nie tylko IPN albo inne FBI czy policję, szukać teraz na siebie haków, straszyć i wytykać, kto z kim i gdzie za rękę albo za nogę chodził, kto czego nie skomentował (choć pewnie go swierzbiło, ale przez miłość bliźniego cicho siedział), kto z kim ma jaką fotkę, relację i czy to jest sprawa dóbr osobistych czy raczej zjedzenia snickersa (bez glutenu, of kors), to po pierwsze wyleci z szaf, szafeczek i pawlaczy tona zaśmierdłych i zamierzchłych zdjęć i trupków, wylecą ze wszystkich szaf, (a nie wiem, czy wszyscy tego chcą i czy potrzebują), a po drugie jakaś cześć naszego zaangażowania w sprawy naprawdę ważne, istotne, a nie to, kto z kim pił, tańczył, spał, zdjęcia robił, figury ćwiczył czy kwiatki wąchał, będzie tyle warta, co nic. Będzie o kant dupska potłuc. Te wszystkie metoo, cała solidarność kobieca, siostrzenstwo, tęczowe sztandary, krzyki, ekologiczne odezwy, wielkie słowa będą się nadawać jedynie na podpałkę niechcianych i niepotrzebnych stosów, które zapłoną. Chcę wierzyć, ze ludzie z wiekiem mądrzeją, nie tylko wychodzą z piaskownicy, z pieluch i smoczków, ale i mają w dokumentach ukończone gimnazjum. Bo każdy ma jakąś przeszłość. I obcym nic do tego. A obrażają się tylko ludzie niepewni swoich racji. Wszyscy i tak kiedyś umrzemy. Serio. Peace. #teamWera – napisała Korwin Piotrowska.