W listopadzie 2022 roku doszło do ostrego spięia między Izabelą Janachowską a Pauliną Smaszcz. Paulina Smaszcz w podcaście Anny Zejdler oznajmiła, że Janachowska „wyszła za mąż za milionera, strzeliła sobie z nim dzidziusia, a on opuścił żonę w średnim wieku”. Kąśliwa uwaga rozsierdziła Izabelę, która choć zazwyczaj nie bierze udziału w dramach i aferach show-biznesu, tym razem postanowiła zabrać głos i wystosowała list otwarty do Smaszcz, w którym rozprawiła się z oskarżeniami i kłamstwami na swój temat. W liście zapewniła, że zarówno jej małżeństwo jak i syn o którego starali się z mężem przez 7 lat są owocami miłości oraz wytknęła Paulinie wiadomości, w których ta pytała Izę czy jej mąż-milioner „może ma fajnych kolegów”.

Po równie obszernej odpowiedzi Pauliny Smaszcz konflikt rozdmuchał się na dobre i wziął w nim udział nawet nie udzielający się w internecie mąż Izabeli, Krzysztof Jabłoński. Ostatecznie sprawa weszła na kroki prawne i dalej kontynuowała się już poza social mediami.

Jakiś czas później kolejne afery i kontrowersyjne wypowiedzi Pauliny Smaszcz przycichły, a ona ponownie skupiła się na swojej mentorskiej działalności i warsztatach dla kobiet.

Paulina Smaszcz do byłego męża: „Jakim trzeba być człowiekiem, by matkę swoich synów, a mieliśmy ich pięciu…”

Paulina Smaszcz o hejcie i mowie nienawiści. Głośne afery zniszczyły jej karierę?

Teraz jednak Kobieta Petarda niespodziewanie odpaliła się ponownie i w obszernym poście podzielonym na trzy części postanowiła rozprawić się z tematem hejtu. Nie zabrakło również nawiązania do jej afery z Izabelą Janachowską i rzucenia kolejnych oskarżeń, tym razem w Małgorzatę Ohme i Joannę Koroniewską. Swój długi wywód rozpoczęła słowami:

Temat hejtu jest jak boomerang. Powraca, kiedy tylko młody człowiek popełni samobójstwo. Artysta, sportowiec wycofa się ze sceny, podda pod wątpliwość swój talent i załamany chce umrzeć w cichości, więc niestety często wpada w uzależnienia, depresję, lęki, fobie i znika z powierzchni ziemi. Ten hejt jest codziennością. Karmimy się nim każdego dnia, kilka razy dziennie czytając portale, które na kłamstwach i pomówieniach,
agresji, niszczeniu ludzi, deprecjonowaniu ich życia prywatnego i zawodowego, budują swoje zasięgi, by sprzedać reklamę domom mediowym. Wśród tego bagna, ścieku, plucia są reklamy produktów, usług, firm, które powinny się tego wstydzić, że znajdują się na tych internetowych stronach, ale w strategii marketingowej mówią o dbaniu o klienta, działaniach ESG, CSR, działaniach charytatywnych. Kłamstwa i dulszczyzna.

Następnie Paulina Smaszcz przypomniała o celebrytach, którzy próbowali walczyć z hejtem, przywołując do tablicy Marcina Cejrowskiego, Agnieszkę Hyży i Agnieszkę Kaczorowską:

Pamiętam kiedy akcję przeciwko hejtowi zapoczątkowali @marcincejrowski i @agnieszka_hyzy
Niestety temat nie został kontynuowany.
@agakaczor chciała założyć fundację przeciwko hejtowi.
Nie wyszło. Teraz mówi o nim @joannakoroniewska i @gosiaohme

Jednocześnie Smaszcz podkreśliła, że w temacie hejtu nic się nie zmienia, a ona wciąż pada ofiarą mowy nienawiści i bezpodstawnych oskarżeń:

Ryba jednak psuje się od głowy. Media tabloidowe kreują hejt na daną osobę. Twórcy tego kontentu wymyślają plugastwa, by tylko wylać jad na daną osobę. Anonimowi hejterzy klikają i komentują obrażając, a nawet nie znają życia, historii, przeżyć tego opisywanego człowieka. Potem przerzucają się na profile tej osoby i tu się dopiero zaczyna jatka, bitwa, ocenianie i hejtowanie. Każdy ile wlezie dopiecze każdemu! Jedni atakują, inni bronią. W moim przypadku hejt nie ma końca, bo mam odwagę mówić prawdę, by obnażyć dwulicowość. Zostałam zhejtowana jako Matka, bo kocham moich synów? Co ma do rzeczy ile mają lat? To zawsze i na zawsze moje dzieci. Moja jedyna rodzina. Jako kobieta oplutą z każdej strony, bo przecież jest tylko byłą żoną i nikt nie pamięta, że ponad dwa lata starałam się o jak najlepsze relacje z ojcem moich dzieci wspierając go w problemach. Ale przecież „była” jest zawsze ta najgorsza, bo stara, roszczeniowa, zazdrosna blablabla… Jako wykładowca zniszczono moją opinię, mimo, że uwielbiam tę pracę i tylko studenci wiedzą jaka jestem dla nich i ile serca daję. Jako szkoleniowiec kobiet z 20 letnim doświadczenie, upodlona, wyśmiana, a przecież przez ten cały czas zrobiłam wspaniałe, nagrodzone projekty. Jeszcze kłamstwa, że moje szkolenia są o seksie. One są i zawsze były o kobietach na podstawie mojego doktoratu i zdobytej, wieloletniej wiedzy. Pomogłam wielu kobietom i tylko one wiedzą jaka jestem i jak działam.

Kobieta Petarda nie omieszkała też podkreślić od kogo najczęściej kierowany jest hejt w jej stronę, przywołując we wpisie konkretne grupy społeczne:

Najwięcej do powiedzenia o moim wykształceniu,życiu, macierzyństwie, pracy, chorobie, wyglądzie mają te kobiety, które w ogóle mnie nie znają, a napisanie podłych słów karmi ich ego. Za tym hejtem na profilach są starsze panie, mamy z dziećmi, kobiety w ciąży, geje i inni szkoleniowcy. Naprawdę? Ja tylko traktuję ludzi, dokładnie tak, jak oni potraktowali mnie i nie jest to zemsta, tylko traktowanie z wzajemnością. Jaka jest więc różnica??? Ja mówię otwarcie. Nie boję się konsekwencji. Oni z ukrycia, anonimowo, niby przez znajomych, współpracowników, przyjaciół rodziny, z uśmiechem wbijają nóż i przekręcają go z rozkoszą, bo nie mają odwagi stanąć w świetle i spojrzeć mi w oczy, mówiąc to co mówią za plecami.

Paulina Smaszcz składa życzenia Kurzajewskiemu na 50 urodziny. Znów wbiła szpilę!

Paulina Smaszcz uderza w Joannę Koroniewską i Małgorzatę Ohme

W kolejnym poście Paulina Smaszcz wyraźnie zaznaczyła, że nie przyjaźni się z nikim z show-biznesu i wytknęła celebrytom ingerowanie w jej życie prywatne oraz udzielanie „dobrych rad”. Jednoczesnie zwróciła się do Joanny Koroniewskiej, której wytknęła stanie po stronie Izabeli Janachowskiej:

Celebryci nie powinni się wzajemnie oceniać i opiniować, bo nie znają się aż tak wzajemnie, by wypowiadać się na temat innych. Przypomnę nieśmiało, że najpierw obrzydliwe zaopiniowano mnie, bo powiedziałam DOŚĆ!!! Długo wspierałam i byłam cierpliwa, ale czara kłamstw i goryczy się przelała. Odpowiedziałam tym samym i nagle wojna, w której pseudodziennikarze zbierali opinię o mnie i zadawali napastliwe pytania, by tylko mi skopać tyłek i cieszyć się jak leżę i nie mogę się podnieść. Nigdy nie przyjaźniłam się i nie przyjaźnię z nikim z show-biznesu. Nikt nie zna mojego 23 letniego małżeństwa, edukacji, osiągnięć, problemów zdrowotnych, spraw zawodowych. Joasiu, @joannakoroniewska chętnie polubiłaś post Izy, która obraziła wszystkie kobiety, którym pomogłam, które przychodziły i przychodzą do mnie po konkretne narzędzia i wiedzę, by zmienić samoświadomie swoje życie, a o mnie już nie mówiąc. Twój mąż, którego znam od dziecka, też chętnie polubił atakujący mnie post. W dodatku wszystkie moje polityczne walki przeciwko złemu traktowaniu kobiet, brak porozumienia w ich sprawie, brak strategii na ich rozwój i edukacje, moja praca naukowa o kobietach w połowie biegu życia, Iza opluła twierdząc, że jestem idealną parą dla uzurpatora. Celebryci jak Iza, Iwona, powinny wiedzieć, że opiniując mnie, wywołując hejt, ja odpowiem wzajemnością. Milcząc dałabym tylko akceptację na ich ataki, a tego NIE AKCEPTUJĘ.

Następnie zwróciła się do Małgorzaty Ohme, jednocześnie wbijając jej szpilę i wspominając o okresie, gdy Ohme „popełniała błąd za błędem w relacjach z partnerami”:

Gosiu, @gosiaohme , ty też nagle zaczęłaś mi publicznie udzielać rad, mimo twoich historii z przeszłości, które masz za sobą. Po co??? Zawsze ciebie szanowałem za wiedzę, za wspólną pracę przy programie dla dzieci. Czy ja opiniowałem cuebie kiedy w relacjach z partnerami popełniałaś błąd za błędem i byłaś w kryzysie? Niech każdy najpierw zacznie od swojego ogródka i przyjrzeniu się sobie. Tego co mówi i co robi.

Na koniec Paulina Smaszcz z żalem przyznała, że przez wszystkie głośne afery z jej udzialem „hejt zalał jej życie” i dotknął również studentów i kobiety przychodzące na jej warsztaty i szkolenia, a ona sama nie ma już siły walczyć i kontynuować swojego niesienia pomocy jako mentorka kobiet:

Nie jestem idealna. Jestem tylko człowiekiem i popełniam błędy jak każdy z Was, ale jeśli ucieszy was ta wiadomość, to ucieszcie się, że leżę i nie mam siły się ruszyć. Nie mam siły już pomagać, uczyć, prowadzić mentoringowo, by widzieć efekty wspólnej pracy. Czy wstanę? NIE wiem, ale na pewno się nie poddam. Łatwo kogoś powalić na ziemię w błoto i dorzucać mu kamienie i gówno, ale trzeba być wyjątkowym i nieustraszonym, by umieć podać rękę, zwłaszcza komuś, kto podawał ją przez ostatnie 26 lat swojego życia, nie pytając za ile i co będę z tego miała?

Paulina Smaszcz wyjaśnia dlaczego „bycie czarną owcą jest błogosławieństwem”

IG: paulina.smaszcz

IG: paulina.smaszcz

IG: paulina.smaszcz