Lily Allen swoim nieautoryzowanym coverem Womanizer wpędziła się w kłopoty.

Wytwórnia EMI jest ponoć niezadowolona z tego, że brytyjska piosenkarka „pożyczyła\” sobie niedawny hit i grzeje się w jego blasku.

Lily poczuła, że czas na wyjaśnienia i opublikowała na swoim blogu oświadczenie:

Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego zaśpiewałam Womanizer. Po prostu – uwielbiam Britney i tę piosenkę. Nie miałam zamiaru wywołać takiego zamieszania. Mark Ronson poprosił mnie o coś, czego nikt jeszcze nie słyszał w jego audycji radiowej, a Womanizer jest jedyną piosenką, jaka mam na swoim telefonie, więc nie mogłam wysłać mu nic innego na czas. Poprosiam go, żeby to przegadać, ale nie zrobić tego ze mną.

Dzięki Mark za wpędzenie mnie w problemy z moją wytwórnią.