Maja Hyży przekazała dramatyczne wieści ze szpitala: „Mam bardzo złe wyniki i będę miała przetaczaną krew”
Wcześniej celebrytka pokazywała, jak porusza się za pomocą balkonika.
Maja Hyży w dzieciństwie zachorowała na tajemniczą chorobę, przez którą omal nie wylądowała na wózku. Przez długi czas lekarze nie umieli zdiagnozować, co jej dolega i tym samym wyleczyć jej przypadłości. Ostatecznie właściwą diagnozę otrzymała dopiero po latach i choć natychmiast rozpoczęła leczenie, było już częściowo za późno i konieczne były operacje. Łącznie przeszła ich aż siedem.
Teraz celebrytka znów poszła pod nóż i przeszła kolejną operację biodra. W sobotę po raz pierwszy odezwała się do fanów prezentując się w szpitalnym stroju, z wenflonem wbitym w rękę. Przyznała, że choć jest już po operacji, to nie jest najlepiej. Następnie zapozowała na tle szpitalnego łóżka i ujawniła więcej szczegółów swojego pobytu w szpitalu:
„Uśmiech trochę przyklejony. Nie będę malować trawy na zielono, bo czuję się bardzo źle… jak nigdy. W moim 35 letnim życiu przeszłam już 7 operacji na biodra, o czym pewnie nie macie nawet pojęcia, ale to dobrze, bo nie potrzebuję użalania się nade mną. Ale tę wyjątkowo źle znoszę. Raczej jestem silną babką, ale z tą operacją i z tym bólem nie mam siły walczyć… Pionizacja moja trwała kilka sekund, bo ciało i głowa odmawia posłuszeństwa … W poniedziałek kolejne podejście”.
Maja Hyży zabiera głos po operacji: „Czuję się bardzo źle, jak nigdy”
Maja Hyży pokazała kolejne ujęcie ze szpitala. Porusza się z pomocą balkonika
Wczoraj celebrytka podzieliła się kolejnym nagraniem ze szpitala. Tym razem pokazała jak radzi sobie kilkanaście godzin po operacji biodra. Na nagraniu mogliśmy zobaczyć, jak Maja przemierza szpitalny korytarz przy pomocy balkonika i choć stara się robić dobrą minę do złej gry, na jej twarzy widać wysiłek i cierpienie przy każdym kolejnym kroku. Pod nagraniem napisała:
Wczoraj tańczyłam i skakałam – dzisiaj uczę się nowej rzeczywistości. Dam radę – bo kto, jak nie ja. Wrzucam ten filmik na pamiątkę dla siebie, bo kiedyś, mam nadzieję, będzie lepiej.
W komentarzach pojawiło się wiele słów wsparcia i życzeń szybkiego powrotu do zdrowia. Post skomentował również Maciej Pela, który jak się niedawno okazało, przyjaźni się z celebrytką. Mąż (wkrótce były) Agnieszki Kaczorowskiej napisał: „Dużo siły!”
Maja Hyży trafiła na stół operacyjny! „Żyję, ale bardzo kiepsko”
Maja Hyży ma bardzo złe wyniki i będzie mieć przetaczaną krew
Niestety, teraz okazuje się, że wcale nie jest tak kolorowo, a Maja podzieliła się kolejnym update’m ze szpitala. Z trudem powstrzymując łzy przyznała, że jest gorzej, niż myślała – lekarz poinformował ją, że ma złe wyniki:
Chciałam wam podziękować za wszystkie miłe słowa, za to, że mnie wspieracie, życzycie mi szybkiego powrotu do zdrowia, ale niestety nie wychodzę jeszcze, bo mam bardzo złe wyniki i będę miała przetaczaną krew. Jest do bani ogólnie no. Jest mi już bardzo tęskno za dzieciakami, wiadomo, nic dziwnego. Już świruję tutaj po prostu w tym szpitalu.
Maja Hyży ogłosiła ROZSTANIE. Zamieściła w sieci obszerne OŚWIADCZENIE!
Celebrytka dodała, że wcześniejsze chodzenie z balkonikiem dało jej nadzieję, że jej stan jest na tyle dobry, że wkrótce wyjdzie do domu:
Wczoraj pierwsze kroki zrobiłam, już miałam taką nadzieję, że już jest dobrze, że już wyjdę, ale dzisiaj po obchodzie lekarz powiedział, że bardzo złe wyniki mam i że muszę zostać, więc tak. Muszę się cieszyć buziaczkami w telefon od moich dzieci na kamerce i tyle. Do dupy.
W rozmowie z Plejadą zdradziła też, co dokładnie stało się z jej biodrem: „Miałam robioną rewizję biodra, czyli wymianę endoprotezy. Mam wiszące biodro, stąd jestem o kulach cały czas i przez kilka miesięcy będę musiała z nimi chodzić”.
Po kilku miesiącach będę miała wstawioną endoprotezę, która jest szyta na miarę jak u krawca za granicą. Będzie specjalnie dla mnie sprowadzana.
Partner Mai Hyży znieważył jej byłego męża. Na najnowszej rozprawie sprawa dobiegła końca!
Z kolei na pytanie, czy odczuwa mocny dyskomfort odpowiedziała: „Tak, bardzo mocny. Jak sama nazwa wskazuje — wiszące biodro — słabo to brzmi. Można sobie tylko wyobrazić, o co tutaj chodzi z tym. Nie mam kontroli nad swoją nogą. To jest obcy narząd w moim ciele. W środku jest wszystko wyciągnięte”.
Po endoprotezie też trzeba dojść do siebie, ale już jest zupełnie inaczej, bo już człowiek może zacząć uczyć się chodzić normalnie o dwóch nogach, a tak mam tylko jedną teraz do dyspozycji – tłumaczy Maja.
Piosenkarka zapewniła jednak, ze przebywa w „najlepszym z możliwych” szpitalu i jest bardzo zadowolona z zapewnionej jej opieki.