Monika Richardson przez lata była kojarzona z telewizją. Jej kariera w TVP trwała aż 25 lat, a widzowie uwielbiali ją za rolę gospodyni we flagowym show stacji „Europa da się lubić” oraz jako prowadzącą „Pytanie na śniadanie”. Po rozstaniu ze stacją w 2011 roku Monika skupiła się na rozwijaniu swojej szkoły językowej. Mimo to, od pewnego czasu wielu internautów zastanawia się, czy po ostatniej zmianie władzy w TVP Monika wróci do telewizji.

Monika Richardson dostała nową pracę? Nie uwierzycie, kto miał ją zatrudnić…

Monika Richardson komentuje zmiany w TVP. Ostro skrytykowała nową władzę

Niestety, wszystko wskazuje na to, że raczej do tego nie dojdzie. Monika Richardson w rozmowie z Plejadą przyznała, że jest mocno zawiedziona zmianami, które zaszły w TVP. Podkreśliła jednak, że marzy jej się własny program, jednak niekoniecznie w Telewizji Polskiej:

Mam w głowie pomysł na program publicystyczny, który chciałabym prowadzić – taki current affairs na żywo, trochę odchodzący od tego, co robiłam do tej pory. Ale myślę, że go nie zrealizuję. Przynajmniej nie w tej telewizji. Nie jest to bowiem Telewizja Polska, którą współtworzyłam. I mówię to z przykrością, bo bardzo kibicowałam nowej ekipie. Niestety, potwornie się rozczarowałam. Przede wszystkim – brakiem planu i wizji.

Następnie dodała, że po zmianie władzy w samej stacji nic się nie zmieniło i wciąż są „odgrzewane kotlety” oraz te same znane twarze:

O telewizji Kurskiego mówiło się z przekąsem, że ma „krótka ławkę”. Wielu artystów, ale także wielu dziennikarzy nie chciało być w żaden sposób kojarzonych z TVPiS. Tymczasem okazuje się, że w tej nowej TVP ławka jest jeszcze krótsza. Z całym szacunkiem dla moich koleżanek i kolegów, którzy wrócili do TVP po ośmiu latach rządów PiS-u – odgrzewane kotlety nie wystarczą. Trzeba mieć pomysł. W „Pytaniu na śniadanie” wymieniono wszystkich prowadzących. No i co z tego? To tyle koncepcji na nowe rozdanie?

Blady strach padł na prowadzących „Pytanie na śniadanie”! Szykują się czystki

Monika nie kryła swojego rozgoryczenia zmianami w „Pytaniu na śniadanie”, a w szczególności zwolnieniem wszystkich dotychczasowych dziennikarzy:

Uważam, że zwolnienie wszystkich dotychczasowych prowadzących było najgłupszym możliwym ruchem. Tym bardziej że takie osobowości telewizyjne, jak Tomek Wolny czy Olek Sikora, nie rodzą się na pniu. Telewizja Polska ich wykształciła, dała im nazwisko, a teraz profity z tego będą czerpać inne stacje. Naprawdę warto było inwestować przez lata w ludzi, żeby potem z dnia na dzień ich wyrzucić? (…) (Prowadzący – przyp.red) tylko w niewielkim stopniu świadczą o tym, jak odbierany jest program. To jego – przepraszam za wyrażenie – content jest najważniejszy. Profesjonalni prowadzący, a przecież tacy są teraz zatrudnieni w „Pytaniu…”, poprowadzą każdy program. Pytanie, czy mają co prowadzić, a nie jak mają na nazwisko. „Pytanie na śniadanie” to teraz program o niczym. Przykre, ale prawdziwe. A oglądalność mówi sama za siebie. Pani Dobrzyńska dopełniła dzieła Jacka Kurskiego.

Dodatkowo ostro skrytykowała ostatnie działania Kingi Dobrzyńskiej w „PnŚ” i jej pyskówkę z internautami:

Wzięła młot pneumatyczny, który już tam szalał i rozwalał podłogi, żeby rozbić nim jeszcze wszystkie ściany. A potem na Facebooku wdała się w pyskówkę z widzami. Jak się można tak zachować? Jak po czymś takim można dalej pracować? I, niestety, dlatego to nie jest już moja telewizja – dlatego TVP nie poważam. I nie poważam również decyzji pana dyrektora Syguta. Bardzo mi przykro, ale ci państwo: pan Sygut i pani Dobrzyńska, stworzyli bardzo toksyczny duet. Niewątpliwie wspierają siebie nawzajem, podobno pani Kinga zaczyna co drugie zdanie od: „Tomek i ja uważamy, że…”, ale na pewno nie wspierają przywrócenia w tym kraju mediów publicznych. Nie jestem osobą mściwą, życzę jej jak najlepiej, wierzę, że odnajdzie swoje miejsce gdzieś indziej, ale – na Boga – niech ona nie zajmuje się śniadaniówką, bo nie ma o tym zielonego pojęcia.

Na koniec Monika podkreśliła, że dziś cała aktywność przenosi się do Internetu i mediów społecznościowych, w związku z czym za jakiś czas telewizja całkowicie straci znaczenie, a stacje telewizyjne oglądalność:

Mam poczucie, że tradycyjna telewizja odchodzi do lamusa. Świat się zmienił i dziś każdy – czy to na YouTubie, czy na TikToku, czy na Instagramie – może być producentem treści medialnych. Telewizja ze swoją korporacyjną i przestarzałą strukturą de facto nie ma racji bytu, wkrótce przestanie mieć większe znaczenie. Osoby, które dziś prowadzą „Pytanie…” i nie mają jeszcze wyrobionego nazwiska, zostaną zapomniane w momencie, gdy przestaną prowadzić ten program. Nie dlatego, że są nieprofesjonalni, tylko dlatego że telewizja nie ma już takiej mocy.

Kolejny pracownik wspomina pracę z Kingą Dobrzyńską. Miał usłyszeć, że jest „NIEUKIEM I DEBILEM”

Monika Richardson

Monika Richardson/ akpa

Monika Richardson

Monika Richardson/ akpa

Monika Richardson, Maryla Rodowicz Fot. ¯ukowski/AKPA

scena z: Monika Richardson fot. Niemiec/AKPA