Sara Boruc OBURZONA zachowaniem MĘŻCZYZN na lotnisku
"Noah też pozdrawia i jest zdegustowany" - powiedziała.
Sara Boruc, żona Artura Boruca jest mamą półrocznego synka Noaha. Celebrytka poleciała z nim sama z Warszawy do Londynu. Niestety, nie mogła liczyć na pomoc pasażerów, czym była bardzo oburzona.
Sara Boruc OSZALAŁA na punkcie tych butów. Jej fanki piszą: Tragedia
Sara Boruc narzeka na pasażerów samolotu
Sara już kilka tygodni po urodzeniu synka poleciała z nim na wakacje. Nie boi się podróżować z dzieckiem, ale tym razem nie miała męża do pomocy. Gwiazda zabrała ze sobą ciężkie bagaże. Po wylądowaniu nikt nie pomógł jej zdjąć walizek z pasa.
Mamy torbę, dwie walizki, fotelik samochodowy. Oczywiście nikt mi nie pomógł zdjąć toreb z pasa, ale daliśmy radę, bo mamy to bohaterki z super mocami i to dużo większymi niż większość panów w Polsce. Z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy lecieli lotem z Warszawy ze mną. Noah też pozdrawia i jest zdegustowany – powiedziała.
Sara nie boi się wyrażać własnego zdania. Jakiś czas temu opublikowała relację, na której opowiadała o tym, że nie wpuszczono jej z dzieckiem do restauracji.
A Wy co myślicie o takim zachowaniu mężczyzn na lotnisku? Powinni byli jej pomóc?
https://www.instagram.com/p/B4Qa-KVh2TD/?utm_source=ig_web_copy_link
Sonda
Sara Boruc krytykuje panów, którzy nie pomogli jej z bagażami na lotnisku - słusznie?
Pewnie, że tak! Kobieta obładowana bagażami, z małym dzieckiem... WSTYD!
Robi z igły widły. Gdyby kogoś poprosiła, na pewno uzyskałaby pomoc.