Christina Applegate (52 l.) szczerze opowiedziała o konsekwencjach, jakie ją spotkały po zjedzeniu sałatki zanieczyszczonej kałem.

Aktorka, która choruje na stwardnienie rozsiane wyznała w swoim podkasięcie „MeSsy”, który prowadzi z chorującą na stwardnienie rozsiane aktorką „Rodziny Soprano” Jamie-Lynn Sigler, że dla wygody musiała zacząć nosić pieluchy, bo „przez kilka dni sikała kupą”, „Byłam tak chora, że nie mogłam jeść, nie mogłam nic zrobić”.

Zapłakana Christina Applegate zrobiła niespodziankę na gali nagród Emmy

Aktorka powiedziała, że trafiła na badanie kału i zdiagnozowano u niej sapowirusa, który powoduje „przypadki objawiające się jak zatrucie pokarmowe lub wybuchy ostrego zapalenia żołądka i jelit”, „To sytuacja, kiedy skonsumujesz nawet najmniejszą ilość odchodów innej osoby”. Christina Applegate ostrzega przed tym wszystkich, „To może przytrafić się w restauracji, wszędzie”.

Christina Applegate nosiła pieluchy przez wirusa

Gwiazda uważa, że zaraziła się wirusem poprzez sałatkę, którą zabrała na wynos z restauracji, którą odwiedza od 15 lat. Przyznała, że obudziła się w środku nocy, „w kałuży gówna”.

Schorowana Christina Applegate mówi o „nowej ścieżce kariery”

Sigler wyznała, że w przeszłości musiała także używać pieluch dla dorosłych, ponieważ choroba autoimmunologiczna może uniemożliwić dotarcie do łazienki na czas.

Nie wiedziałam, że to się stało, a stwardnienie rozsiane o trzeciej nad ranem i próby zmiany pościeli nie są zabawne […] ale to prowadzi mnie do następnego punktu, o którym możemy porozmawiać: Noszę pieluchy, wyznała w podkaście.

Zajrzyj do galerii zdjęć poniżej: