Połączyła ich miłość do psów. Od razu wiedzieli, że wezmą ślub – historia miłości Joanny Krupy i Douglasa Nunesa
Choć wydawało się, że będą ze sobą na zawsze, niestety ich drogi rozeszły się w 2023 roku...


Joanna Krupa i Douglas Nunes poznali się przypadkowo, niczym w amerykańskiej komedii romantycznej. Połączyła ich miłość do zwierząt – spotkali się w parku dla psów i szybko nawiązali nić porozumienia. Wymienili się mailami i wkrótce umówili na pierwszą randkę:
„Pierwszy raz mnie zobaczył, gdy mój piesek go oszczekał. Ale nie podszedł wtedy, bo rozmawiałam przez telefon. Kilka tygodni później podszedł do mnie i zapytał, gdzie jest reszta moich psów. Zdziwiłam się, skąd on wie, ile ja mam psów. Zaczęliśmy rozmawiać. O tym, że ma psa ze schroniska, że jego przyjaciele działają w akcjach charytatywnych dla zwierząt. Wziął mój e-mail. Telefonu mu nie dałam. Wieczorem napisał, że miło mu było mnie poznać, że jakbym w niedzielę chciała przyjść do drugiego parku z psami, to mnie zaprasza. Potem zaprosił mnie na kolację. Poszliśmy na sushi i tak się zaczęło”

Szybko okazało się, że dla obydwojga była to miłość od pierwszego wejrzenia. W jednym z wywiadów Joanna Krupa przyznała, że dopiero przy nim zrozumiała czym jest mityczna „chemia” między dwojgiem osób:
„Gdy poznałam Douglasa, zrozumiałam, o czym mówiły przyjaciółki. Że poznały faceta, z którym strasznie chcą mieć dzieci. Ja też poczułam, że to jest ten człowiek. Z Romkiem byłam dziesięć lat, ale nigdy nie było chemii, tej pasji, którą ludzie powinni mieć do siebie. My już po trzech tygodniach znajomości wiedzieliśmy, że weźmiemy ślub. Spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę, od początku rozmawialiśmy tak, jakbyśmy od lat byli nierozłączni.”

Również zaręczyny Douglasa i Joanny nawiązywały do psów, które ich połączyły:
„Do jednego z sześciu moich piesków, suczki Darli, mówię zawsze: „Daj łapkę”. Douglas to podchwycił. Kiedyś rano przytuliłam się w łóżku do niego i słyszę: „Daj łapkę”. Dałam mu, a on wsuwa mi na palec pierścionek. A ja spokojnie, trochę żartem: „A na co ten pierścionek?”. Bo nie spytał się, tylko próbował założyć. „Zrywasz ze mną? Czy chcesz się o coś spytać?”. Wtedy się spytał, czy się z nim ożenię. Wyszło to bardzo naturalnie. On jest bardzo normalny, bez żadnych wymysłów”.

Para wzięła ślub pod koniec lipca 2018 roku w urzędzie stanu cywilnego w Los Angeles. Skromną uroczystość tylko dla nich dwojga do samego końca udało się utrzymać w tajemnicy. Kilkanaście dni później para wzięła drugi ślub, tym razem kościelny w Krakowie, a na uroczystość zaprosili rodzinę i przyjaciół. Joanna Krupa zdradziła też, że druga uroczystość była zorganizowana bardzo spontanicznie:
„To nie było typowe wesele z tańcami do białego rana. Uznaliśmy, że po ślubie w kościele zorganizuje uroczystą kolację. Nic tak nie łączy ludzi, jak dobre jedzenie. (…) Przed laty często przyjeżdżałyśmy tu z mamą i siostrą w odwiedziny do naszej cioci Ali. Mówiłam o tym wielokrotnie Douglasowi i kiedy zaczęliśmy rozmawiać o tym, gdzie odbędzie się ślub, zaproponował właśnie Kraków (…) To był ślub last minute i zorganizowaliśmy go spontanicznie! Douglas sam znalazł kościół w Tyńcu oraz restaurację Kogel-Mogel”

Drugiego listopada 2019 roku spełniło się największe marzenie Joanny i Douglasa – powitali na świecie swoje pierwsze dziecko, córeczkę. Dziewczynka otrzymała imiona Asha-Leigh.

W rozmowie z „Vivą!” Joanna Krupa opowiedziała o tym, jak przekazała mężowi radosną nowinę:
„To był dla mnie ciężki tydzień, bo jeden z moich piesków odszedł i byłam bardzo smutna. Akurat przyjechałam z nagrań i dziwnie się czułam. Trudno to opisać, bo po prostu podświadomie wiedziałam, że coś się we mnie zmieniło. Kupiłam dwa testy ciążowe. Pierwszy wyszedł pozytywny, ale chciałam wiedzieć na sto procent, czy jestem w ciąży i od razu zrobiłam drugi. Zamiast zadzwonić do męża, który akurat wyszedł z domu, wysłałam mu zdjęcie tego testu. Zanim on zdążył zareagować, wysłałam mu kolejną wiadomość na zupełnie inny temat i on kompletnie nic nie zrozumiał. W ogóle nie zauważył tego zdjęcia tylko odpowiedział mi na drugiego esemes. Pamiętam, że sobie pomyślałam: „No, fajnie, ale się ucieszył… Nawet mi nie odpisał!”. Ale jak już wrócił do domu, troszkę był w szoku. Marzył, żeby mieć dziecko, ale był w szoku, że to się udało dość szybko naturalnie. To jest dziecko, którego oboje bardzo pragnęliśmy. Pojawiło się naturalnie, spontanicznie, bez żadnego planu. Oczywiście, od razu po ślubie zaczęliśmy się o nie starać, ale nie wiedzieliśmy ile to będzie trwało i czy nam się uda…”

Przez długi czas związek Joanny Krupy i Douglasa Nunesa zdawał się promieniować szczęściem. Rodzice chętnie dzielili się swoim życiem i zdjęciami z córką w mediach społecznościowych. Joanna Krupa przyznała też, że marzy, by dać swojej córce rodzeństwo:
„Marzę, jak Bóg da, mieć jeszcze jedno dziecko. Sama mam siostrę i nie wyobrażam sobie jej nie mieć. Chciałabym dać taką samą szansę Ashy, żeby miała braciszka lub siostrę. Takiego przyjaciela na przyszłość. By miała kogoś bliskiego. Tak jak ja mam z siostrą”, zwierzała się Joanna Krupa w programie „Dzień Dobry TVN”.

Niestety, 27 marca 2023 roku media obiegła informacja o rozstaniu Joanny Krupy i Douglasa Nunesa. Mąż Joanny Krupy złożył papiery rozwodowe, a powodem rozstania miały być różnice nie do pogodzenia. Jakiś czas później modelka opublikowała oficjalne oświadczenie:
„Razem z mężem podjęliśmy wspólną decyzję o separacji. Mamy między nami prywatną umowę, która jest naszą sprawą i idziemy naprzód jako przyjaciele i nadal żyjemy codziennie jako rodzina dla naszej córki, którą oboje stawiamy przed sobą. Ze względu na moją rodzinę nie będę tego dalej komentowała, tylko powiem, że każdy z nas jest zaangażowany w zapewnienie szczęścia drugiej osobie, abyśmy mogli być najlepszymi możliwymi rodzicami, idąc naprzód”.
Daglas | 10 kwietnia 2023
Ile miau piniendzy?
Roro | 9 kwietnia 2023
No i tak sie kończą małżeństw jak dwoje łączy miłość do… psow