Monika Jagaciak szczerze o macierzyństwie. „Dwa dni po porodzie w szpitalu były trochę hardcorowe”
Supermodelka przyznała, że początki nie należały do najłatwiejszych.

Monika JAC Jagaciak (26 l.) od lat świetnie sobie radzi z branży modowej i nie może narzekać na swoją karierę. Dla modelki kariera to nie wszystko. Swoją pracę łączy z życiem prywatnym – jest żoną i od niedawna matką. Jagaciak w 2017 roku pobrała się z fotografem Branislavem Janickiem, a o ślubie media dowiedziały się po fakcie. W sierpniu ubiegłego roku para po raz pierwszy została rodzicami.
Katarzyna Warnke o minusach późnego macierzyństwa
Monika Jagaciak o macierzyństwie
Modelka rzadko mówi i życiu prywatnym, więc długo nie było wiadomo, że jest w ciąży. Radosną nowiną pochwaliła się podczas wizyty w „Dzień Dobry TVN”, kiedy była już w zaawansowanej ciąży. 13 sierpnia modelka pochwaliła się, że trzy dni wcześniej w szpitalu w Nowym Jorku przyszła na świat jej córka Mila.
Blisko rok po porodzie modelka udzieliła szczerego wywiadu, który znalazł się na blogu Anny Lewandowskiej. Jagaciak przyznała, że początki nie były łatwe. Córka modelki i fotografa musiała być umieszczona w inkubatorze.
Niestety Mila, jak się urodziła, to nie zaczęła od razu płakać, więc dosłownie po 2 minutach zabrano mi ją z klatki piersiowej i umieszczono w inkubatorze. To mój mąż był tą pierwszą osobą, która mogła z nią spędzić czas, kiedy zaczęła już poprawnie oddychać. To Branislav ją kangurował. Mila miała też żółtaczkę, więc była naświetlana w szpitalu, co było dla mnie dosyć ciężkie: biedna musiała mieć zasłonięte oczka… Te dwa dni po porodzie w szpitalu były trochę hardcorowe – wyjaśniła.
Dorota Szelągowska o macierzyństwie. „Nie jestem urodzoną matką. Byłam skazana na dziecko”
Modelka w rozmowie przyznała, że nie była przygotowana do opieki nad tak małym dzieckiem. Szybko jednak włączył jej się instynkt i wszystko przyszło naturalnie.
Nie czułam się przygotowana do opieki nad noworodkiem, a jakiś zwierzęcy instynkt mi się włączył i wszystko nagle przebiegało bardzo naturalnie. Mila była naprawdę kochanym dzieckiem, do dziś tak jest. No oprócz tego, że do dzisiaj – a w sierpniu skończy rok – nie przesypiamy całych nocy. No ale… nie jest to żaden wyjątek, tak się zdarza. Naprawdę jest super, w sytuacjach, kiedy musimy gdzieś wyjść, coś załatwić, ona się świetnie adaptuje. Czasem lepiej czuje się w sytuacji „on the go” niż w domu – powiedziała.
Monika Jagaciak o chorobie córki
Okazuje się, że trudne chwile tuż po porodzie, to nie jedyne smutne wspomnienia modelki. Monika Jagaciak już zmierzyła się z chorobą córki. Mila, kiedy skończyła trzy miesiące, miała zapalenie pęcherza.
Tymi najcięższymi chwilami dla mnie były nasze początki w szpitalu. Nie za bardzo mógł ktoś zostać ze mną na noc – taka tam była zasada. Poza tym nawet w tym pokoju nie było na to miejsca. Kiedy Mila była naświetlana, ja nie miałam jeszcze tego mleka właściwego dla niej, więc kazali mi czekać, ona biedna płakała, mnie się wydawało, że jest głodna, jeszcze musiała mieć zasłonięte oczy… Pamiętam, że jedną noc w szpitalu przepłakałam prawie całą… A jeżeli chodzi już o czas, kiedy byliśmy w domu, to też miałam gorsze chwile, gdy płakałam z wycieńczenia… W wieku 3 miesięcy Mila miała zapalenie pęcherza to też był dla nas trudny czas: ta niemoc jest najgorsza. Nie byłam chyba na to przygotowana. Chore dziecko to jest najgorszy feeling ever! – zdradziła.
Czy zatem modelka planuje mieć kolejne dziecko? Przyznała, że bardzo chciałaby, żeby jej córka miała rodzeństwo, bo ona sama też ma siostrę, a jej mąż ma brata. Zaznaczyła jednak, że na razie nie jest gotowa i czeka, aż poczuje, że nadszedł odpowiedni moment.
ZOBACZ TEŻ:
Anna Dereszowska o chorobie 12-letniej córki. „Złapałyśmy jej chorobę we wczesnym stadium”
Katy Perry zdradziła, na co nie jest przygotowania w macierzyństwie
https://www.instagram.com/p/B3aHdUvnZcW/
https://www.instagram.com/p/B29sEMLHQFd/